Według nich, negocjacje Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) z Urzędem Regulacji Energetyki (URE) w sprawie cen gazu, przypominają zabawę w kotka i myszkę. Branża twierdzi też, że obniżka taryfy, jaką regulator próbuje wymusić - to za mało.

"Poziom cen gazu związany jest z cenami ropy naftowej. Skoro ropa potaniała o ponad połowę, to cena gazu powinna też stopniowo zmniejszyć się o połowę w stosunku do poziomu z początku 2009 r." - mówi Jerzy Majchrzak z Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego. "Wysoki kurs dolara, w jakim jest liczony kontrakt z Gazpromem, niweluje efekt spadku cen ropy" - odbija piłeczkę Andrzej Janiszowski, dyrektor departamentu regulacji PGNiG.

Więcej w "Pulsie Biznesu".



Reklama