Cytowana przez CNBC agencja ratingowa zauważyła, że w ciągu około dziesięciu lat, byłaby to trzecia runda upadłości przedsiębiorstw w chińskiej gospodarce kierowanej przez państwo.

„Decydenci powinni przede wszystkim zwracać uwagę na to, czy obecne dyrektywy nie tworzą zniekształconych bodźców w gospodarce” – powiedział w środowej rozmowie telefonicznej z CNBC Charles Chang, odpowiedzialny za region Chin w S&P Global Ratings.

Wskaźnik niewypłacalności znacznie poniżej światowej średniej

Reklama

Jak wynika z danych S&P, w 2023 r. wskaźnik niewypłacalności obligacji korporacyjnych w Chinach spadł do 0,2 proc., najniższego poziomu od co najmniej 8 lat. To znacznie poniżej światowego wskaźnika wynoszącego około 2,6 proc.

Chang zauważył, że w pewnym stopniu nie jest to dobry znak. W jego ocenie taka rozbieżność postrzegana jest jako coś, co nie jest wynikiem funkcjonowania rynków”. „W ubiegłym roku widzieliśmy dyrektywy lub wytyczne rządu mające na celu zniechęcenie do niewypłacalności na rynku obligacji” – stwierdził Chang w rozmowie z CNBC.

Władze chińskie w ostatnich latach podkreślały potrzebę zapobiegania ryzyku finansowemu. Jednak rygorystyczne podejście do rozwiązywania problemów, zwłaszcza w sektorze nieruchomości, może mieć niezamierzone konsekwencje.

Liderzy niewypłacalności w Chinach

Po tym, jak w ciągu ostatnich trzech lat Pekin próbował rozwiązać problem dużej ekspozycji deweloperów na zadłużenie, rynek nieruchomości załamał się, ciągnąc za sobą całą gospodarkę. Jednak działania rządu niewiele dały. Mimo interwencji państwa w sektor nieruchomości nie widać oznak poprawy.

Według S&P sektor nieruchomości stał się liderem ostatniej fali niewypłacalności w latach 2020–2024. Wcześniejsza analiza wykazała, że w latach 2015–2019 prym pod tym względem wiodły firmy przemysłowe i towarowe.

Obawy dotyczące wzrostu gospodarczego

Agencja S&P stwierdziła, że w zeszłym roku liczba niewypłacalności firm spadła w większości sektorów, z wyjątkiem usług technologicznych, usług konsumenckich i handlu detalicznego.

Według Changa wskazuje to na potencjalną podatność na spowolnienie wzrostu, które obecnie obserwowane jest w Chinach.

Jak podaje CNBC, w zeszłym roku gospodarka Chin odnotowała wzrost o 5,2 proc. W tym roku Pekin wyznaczył cel wzrostu PKB na poziomie około 5 proc. Prognozy analityków wskazują, że w 2024 r. Chiny będą rozwijać się w tempie zbliżonym lub nieco niższym od poziomu wyznaczonego przez chiński rząd.

Wysoki poziom długu publicznego, prywatnego i ukrytego w Chinach od dawna budzi obawy dotyczące potencjalnego systemowego ryzyka finansowego.

Jednak dla przyszłego wzrostu gospodarczego problemy z zadłużeniem Chin nie są tak pilne, jak potrzeba zajęcia się przez Pekin kwestiami nieruchomościowymi w ramach szerszej kompleksowej strategii – powiedział na konferencji prasowej Vitor Gaspar, dyrektor departamentu spraw fiskalnych Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW).

Gaspar powiedział też, że inne aspekty strategii obejmują nacisk Chin na innowacje i wzrost produktywności, a także potrzebę wzmocnienia sieci bezpieczeństwa socjalnego, aby gospodarstwa domowe były bardziej skłonne do wydawania pieniędzy.

Czas pokaże, czy inne sektory będą w stanie zrównoważyć negatywny wpływ sektora nieruchomości na gospodarkę i pobudzić ogólny wzrost.