Wskaźnik Halloween bazuje na obserwacji, że półroczny okres od tego amerykańskiego święta przypadającego na koniec października, przynosi znacznie wyższe stopy zwrotu inwestorom giełdowym, niż osiągają je w ta samo długim czasie, od początków maja do końca października.

Licząc od połowy lat 90. (w tym okresie następowały duże zmiany koniunktury, więc wyniki jego badania są tym bardziej wiarygodne) indeks S&P 500 zyskiwał średnio 4,9% od jesieni do wiosny, a tracił średnio 0,3% w odwrotnym okresie. Jeszcze bardziej widoczna ta zależność jest na innych rynkach. Wskaźnik Halloween zapowiadał średnio prawie 8-proc. wzrost europejskiego indeksu DJ Stoxx 600, 11,6-proc. zwyżkę MSCI Emerging Markets oraz 15,1-proc. naszego WIG. Równocześnie od wiosny do jesieni te indeksy traciły odpowiednio 2,4%, 4,9% oraz 3%.

Na naszym rynku wskaźnik Halloween zawiódł jedynie dwukrotnie – w 2000 r., kiedy kupno akcji jesienią przyniosło do wiosny 2001 r. ponad 2% straty i w 2007 r., kiedy taka sama strategia zaowocowała utratą ponad jednej czwartej środków.

Równocześnie przeciwstawna strategia przynosiła ośmiokrotnie od połowy lat 90. zyski, a 6-krotnie straty. Największe 6-miesięczne zniżki odnotował warszawski parkiet od wiosny minionego roku, kiedy do jesieni poszedł w dół o ponad 39%. Najmocniej zyskiwał w 2003 r. (blisko 45%).Podobne statystyki dotyczą innych przebadanych przez nas rynków. W Ameryce zasada Sell In May And Go Away sprawdziła się od połowy lat 90. jedynie 5-krotnie, w Europie tak samo, a na rynkach wschodzących 7 razy. Natomiast Wskaźnik Halloween okazywał się skuteczny 10 razy w Ameryce i Europie (zawiódł 4-krotnie), a 11 razy na emerging markets.

Reklama

O ile więc na bazie tych obserwacji można przypuszczać, że właśnie kończy się najlepszy czas do inwestowania w akcje, to prawdopodobieństwo tego, że kolejne miesiące będą nieudane wcale nie jest takie duże. Trzeba jednak pamiętać o tym, że statystycznie rzecz biorąc nagroda za podjęte w początkach maja ryzyko 6-miesięcznej inwestycji na giełdzie jest mniejsza niż kara za nietrafiony ruch.

Krzysztof Stępień, główny ekonomista, Expander