"Nie ma powodu, by szukać na zewnątrz. Wszyscy kandydaci są z firmy" - podkreślił Buffet.

Buffet zarządza Berkshire Hathaway od czterdziestu lat. Powiedział jednak, że najważniejszym zadaniem rady nadzorczej będzie znalezienie jego następcy, kiedy sam nie będzie już w stanie wypełniać swoich obowiązków. Buffet obiecał, że stanowisko szefa przypadnie jego synowi. Howardowi, by kultura zarządzania w Berkshire została zachowana. Pozostałe jego zadania bedą podzielone między przynajmniej dwie osoby: chief executive officer i osobę lub grupę osób odpowiedzialnych za inwestycje.
Już w lutym Buffet poinformował akcjonariuszy w dorocznym liście, że kandydaci na stanowiska w zarządzie już pracują w Berkshire Hathaway lub "są dostępne". Podsycił w ten sposób spekulacje, że kandydat na CEO może pochodzić spoza firmy. Biografka Buffeta, Alice Schroeder - obecnie dziennikarka Bloomberg News - pisała w marcu, że Byron Trott, doradca Buffeta (wcześniej w Goldman Sachs) byłby "idealnym kandydatem". Inni wskazywani to David Sokol, szef MidAmerican Energy Holdings (w portfelu Berkshire Hathaway), Tony Nicely (szef Geico Corp. firmy ubezpieczen komunikacyjnych, również z portfela Berkshire) oraz Ajit Jain (szefujący firmie reasekuracyjnej z grupy Berkshire).
Informacje o przyszłym szefie są ważne dla ratingów Berkshire Hathaway. W marcu agencja Fitch Ratings wycofała potrójne A dla funduszu, wskazując na ryzyko śmierci Buffeta. Fitch podkreślił, że wyniki Berkshire były "ściśle związane z Warrenem Buffetem".
Reklama