O 4.30 rano w czwartek niemiecki minister gospodarki Karl-Theodor zu Guttenberg powiedział dziennikarzom, że rząd ma nadzieję do jutra znaleźć rozwiązanie. Fiat i Magna mają równe szanse na kupno Opla, ale wciąż rozważaną opcją jest ogłoszenie bankructwa. GM zaczyna domagać się za dużo.

Na fiasko nocnych rozmów zareagowała Komisja Europejska. W piątek odbędzie się spotkanie w Brukseli, z ministrami przemysłu i gospodarki, w sprawie sytuacji w Oplu. Początek rozmów - 3 po południu, mają trwać dwie godziny. KE musi sprawdzić, czy pomoc dla Opla nie narusza unijnych reguł udzielania rządowej pomocy.

GM zawaliło sprawę

Guttenberg jasno wskazuje winnego ślimaczących się negocjacji: to GM. "To była dziwna noc. Negocjacje przewróciły się do góry nogami, gdy nagle GM przedstawił nowe żądania. Nie mamy możliwości rozszerzenia kredytu pomostowego" - powiedział dziennikarzom.

Reklama

Okazało się bowiem, że GM, któremu grozi bankructwo i to już za kilka dni, domaga się szybkiej pomocy niemieckiego rządu na utrzymanie działalności Opla. A sprawa jest poważna, bo chodzi o 25 tys. miejsc pracy w Niemczech.

"To była przykra niespodzianka, gdy to żądanie pojawiło się dokładnie o 8 wieczorem", a więc godzinę przed rozpoczęciem rozmów. "Uznaliśmy to żądanie za przesadę" - powiedział niemiecki minister finansów Peer Steinbrueck.

Co zaproponują kupcy

Berlińskie rozmowy przedstawicieli rządu Angeli Merkel, amerykańskiego departamentu skarbu i zarządu GM zawęziły liczbę potencjalnych kupców Opla do Fiata i Magna International. No i teraz zaczyna się licytacja. Szef kanadyjskiej Magny Frank Stronach, który współpracuje z rosyjskim Sbierbankiem, powiedział, że jego firma byłaby skłonna pożyczyć GM 300 mln euro, ale pod warunkiem, że niemiecki rząd zgodzi się wspomóc Magnę w odzyskaniu tych pieniędzy, gdyby zostało ogłoszone bankructwo Opla. Magna zakłada kooperację z rosyjskim producentem samochodów OAO GAZ, 5 mld euro rządowej pomocy, przejęcie przez pracowników Opla 10 proc. akcji. Zaś ponadto Magna i Sbierbank chcą zainwestować 700 mln euro w Opla.

Nagle z pomocą pośpieszył włoski UniCredit. Wiceszef banku Sergio Ermotti powiedział, że jest w stanie wesprzeć Fiata w kupnie Opla. "Jesteśmy otwarci na każde rozwiązanie. Wierzymy w jakość planu i zrobimy wszystko, co jest potrzebne, by wspomóc Fiata. Około 11 w czwartek pojawiła się informacja, że szef Fiata Sergio Marchionne poleciał z Berlina do Detroit. Tam ma rozmawiać z Chryslerem - poinformował rzecznik Fiata.

Niemcy mówią: dość

Niemiecki rząd rozpoczął negocjacje z GM chcąc przekazać Opla do funduszu, który otrzymałby 1,5 mld euro rządowych pożyczek. Niemcy nie zamierzają zwiększać tej sumy. Premier landu Hesji, Roland Koch (w Hesji jest główna siedziba Opla) powiedział, że znalezienie dodatkowych pieniędzy to odpowiedzialność GM. W dodatku zarzucił przedstawicielowi amerykańskiego Departamentu Skarbu, że nie był "bardzo pomocny" w rozmowach.

Komentują też związki zawodowe Opla. Szef związków Opla w fabryce w Bochum Rainer Einenkel powiedział, że "to irytujące", iż GM nie dostarczył pełnej informacji przed negocjacjami, a to potwierdza, że "firma jest bardzo chaotycznie zorganizowana".

Także europejscy związkowcy GM winą za niepowodzenie negocjacji obarczyli General Motors Corp. i uznali, że niemiecki rząd w tej sytuacji miał prawo zawiesić rozmowy.

A GM czeka na bankructwo?

GM sprzedaje Opla w ramach globalnej reorganizacji, którą musi przeprowadzić do 1 czerwca, by zakwalifikować się do uzyskania funduszy pomocowych.

Karin Kirchner, rzeczniczka GM Europe, przekazała w mailowym oświadczeniu, że GM ma nadzieję na szybkie znalezienie rozwiązania. Dalsze rozmowy będą trwały w piątek. Więcej komentarzy - brak.