Warszawska giełda powróciła do wzrostów. Indeks polskich blue chipów wzbogacił się o 2,06 proc. WIG 20 na zamknięciu sesji nie zdołał jednak przebić, zaczarowanej jak widać, granicy 2000 punktów. Wtorkowy dorobek podniósł poprzeczkę do poziomu 1959,86 pkt.

Wzrosty notowano także na szerokim rynku. WIG wypracował 1,58 proc. podchodząc do 31321,06 pkt. Średnie spółki finiszowały z zyskiem 1,12 proc., a małe powiększyły się o 0,95 proc.

Najchętniej kupowano spółki z branży spożywczej, która średnio podrożała o 3,48 proc. Spore wzięcie miały także spółki paliwowe (wzrost o 2,98 proc.) i medialne (2,82 proc.).Praktycznie bez przyrostu, bo tylko o 0,06 proc. finiszowały telekomy, banki kupowano jakby od niechcenia (wzrost o 0,95 proc.).

Wzrost indeksów zawdzięczamy drożejącym surowcom: ropie naftowej i miedzi, co przełożyło się na notowania naszych największych spółek. Po dwóch dniach spadków, obrona byczych pozycji okazała się jednak skuteczna. Co ważniejsze, towarzyszyły jej wyższe niż w ostatnich dniach obroty – ocenia Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance.

Reklama

Faktycznie, papiery Lotosu zwyżkowały o ponad 6 proc., a PKN Orlen o 3 proc. KGHM dodał indeksom swoje 4,5 proc. Zmniejszyła się za to presja na papiery PKO, które traciły już „tylko” 3 proc. Gwiazdą były akcje BRE, zyskujące ponad 9 proc.