"Jesteśmy zdesperowani, w ostatnich dniach zamknięto 28 ferm hodowlanych, a bydło wysłano do rzeźni" - powiedział przedstawiciel związku hodowców Costel Caras.

Według niego hodowcy, nie mogąc sprzedać mleka po satysfakcjonujących cenach, "wylewają 120 ton mleka dziennie, gdy tymczasem do kraju sprowadza się setki ton często złej jakości surowca".

Caras narzekał też na bierność władz, które "obojętnie przyglądają się śmierci zwierząt hodowlanych".

Wyposażeni w dzwonki rolnicy przyjechali z 25 na 41 okręgów kraju. Przemaszerowali pod siedzibę parlamentu, gdzie domagali się wsparcia.

Reklama