Przepisy nakazują osobne gromadzenie resztek żywności, od skórek po bananach po fusy z kawy, które rozkładając się, wydzielają metan - gaz o silnym działaniu cieplarnianym. Mają one odtąd być przerabiane na kompost dla okalających San Francisco gospodarstw rolnych i winnic. Miasto chce wyeliminować do 2020 roku wyrzucanie resztek kompostowych na wysypiska.
W wielu amerykańskich miastach, m.in. Pittsburghu i San Diego, wymaga się, by mieszkańcy poddawali recyklingowi śmieci ogrodowe, ale nie dotyczy to odpadków. W Seattle z kolei gospodarstwa domowe muszą wrzucać resztki jedzenia do pojemników na kompost lub korzystać z innego systemu kompostowania odpadków, ale za zaniechania nie ma grzywien.
Śmieciarze San Francisco nie będą przetrząsać czyichś śmieci, ale jeśli zauważą przy opróżnianiu pojemników, że są niewłaściwie posortowane, zostawią ich właścicielowi przypomnienie o zasadach. Do końca przyszłego roku obowiązuje w San Francisco moratorium na stosowanie kary grzywny za niewłaściwe sortowanie śmieci, które wejdą w życie od 2011 roku. Dla indywidualnych gospodarstw i małych firm będą sięgały 100 dolarów. Natomiast firmy, które nie zastosują właściwych pojemników, karane będą grzywnami w wys. 500 dolarów.