Rząd przyjął w poniedziałek założenia do projektu budżetu na 2010 rok. Jak poinformowało Centrum Informacyjne Rządu, w przyszłym roku wzrost PKB wyniesie 0,5 proc., inflacja średnioroczna wyniesie 1 proc., a stopa bezrobocia - 13,8 proc. "Rząd bardzo konserwatywnie podchodzi i zakłada, że tak naprawdę kryzys w Polsce będzie się kumulował w przyszłym roku, a nie w bieżącym. Chodzi o to, że początkowo zakładano, że PKB będzie między 0,5 a 1 proc. PKB. Więc wybrano wariant bardzo konserwatywny, żeby nie było potrzeby nowelizacji ustawy budżetowej" - powiedziała PAP Krzysztoszek.

Jak dodała, przy założeniu 0,5 PKB, ministerstwo finansów szacuje, że "konsumpcja właściwie nie wzrośnie, a jeśli tak, to w bardzo niewielkim stopniu. Inwestycje będziemy mieć na minusie". "Dziwi założenie inflacji średniorocznej na poziomie 1 proc. Jestem pewna, że będzie ona wyższa. A wpływ na to będą miały dwa czynniki: podniesienie cen energii i gazu, które dostosuje je do cen europejskich oraz zwiększony popyt na produkty żywnościowe" - powiedziała ekspertka.

W opinii PKPP Lewiatan, dane resortu finansów o wykonaniu budżetu po pięciu miesiącach 2009 roku "są lepsze od oczekiwanych". "Aktualne pozostaje jednak pytanie, czy oczekiwanie poprawy w drugiej połowie roku (co musiałoby nastąpić, aby budżet został zrealizowany w zakładanym kształcie) ma rzeczywiste podstawy w sytuacji obecnej niepewności i ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego" - ocenia PKPP Lewiatan. 16 mld 402,5 mln zł wyniósł na koniec maja tego roku deficyt budżetowy, co stanowi 90,2 proc. planu zapisanego w ustawie budżetowej na 2009 r. - poinformował w poniedziałek resort finansów.

Dochody budżetowe na koniec maja wyniosły 111 mld 51,2 mln zł, co oznacza wykonanie 36,6 proc. planowanych dochodów w tym roku. Z szacunków resortu finansów wynika, że na koniec maja wydatki budżetowe wyniosły 127 mld 453,7 mln zł, czyli 39,7 proc. planu na cały ten rok.

Reklama