Podczas konkursu na unijne granty firmy przechodzą surową ocenę kondycji finansowej. By otrzymać wsparcie, trzeba uwiarygodnić 100 procent źródeł finansowania projektu – czy to z kredytu, czy to z własnych zapasów. Tylko pod takim warunkiem firma podpisuje umowę o dotacje.

Ale projekty, które teraz mają być realizowane z unijną pomocą, powstawały jeszcze w ubiegłym roku, gdy wszystkie prognozy mówiły o dynamicznym rozwoju polskiej gospodarki. – Można podejrzewać, że kryzys w wielu wypadkach pokrzyżował wcześniejsze plany przedsiębiorców.

Więcej w "Rzeczpospolitej".