Grupa rebeliantów nigeryjskich dokonała w nocy z czwartku na piątek kolejnego w ostatnich dniach ataku na instalacje naftowe koncernu Royal Dutch Shell w niespokojnej Delcie Nigru.

Jak podano w komunikacie grupy - Ruchu na rzecz Wyzwolenia Delty Nigru (MEND), wysadzone w powietrze zostały urządzenia na polu naftowym Afremo. Akcja - wyjaśniono - stanowi odpowiedź na wymierzone przeciwko bojownikom grupy "ekspedycje karne" kontynuowane przez siły zbrojne Nigerii w rejonie Delty.

Do kolejnego ataku MEND doszło w kilka godzin po ogłoszeniu przez prezydenta Nigerii Umaru Musę Yar'aduę, iż obejmie amnestią rebeliantów z Delty Nigru, jeśli złożą oni broń do 4 października br. MEND nie odpowiedział jak do tej pory na ofertę, złożoną zresztą krótko po innym ataku na rurociąg Shella i ostrzeżeniu przez rebeliantów Rosji by nie inwestowała w regionie Delty.

MEND domaga się od centralnych władz większych udziałów mieszkańców tego ubogiego regionu w zyskach z eksploatacji i eksportu miejscowych zasobów ropy i gazu.