Spowolnienie gospodarcze powinno przynieść w rezultacie mniejsze wzrosty cen niż te, z którymi rynek miał do czynienia od początku roku - uznał Tanaka w wypowiedzi w Waszyngtonie. Podkreślił, że choć sytuacja gospodarcza sugeruje lekki skok, działania spekulacyjne zaostrzają obecne wzrosty. Jednak zdaniem Tanaki, gospodarka nie przyniesie wsparcia w tym roku dla tak dużych wzrostów cen ropy jak w 2008 r.

Po południu, po 14 czasu nowojorskiego, ropa w dostawach na sierpień staniała o 3 proc. do 69,30 dolara za baryłkę. Jednak i tak tegoroczne wzrosty cen wynoszą 56 proc. Wcześniej kontrakty na ropę osiągnęły poziom 73,38 dolara za baryłkę, najwięcej od 21 października ubiegłego roku.

Tanaka dodał, że recesja zagraża inwestycjom w produkcję paliw z niekonwencjonalnych źródeł, jak piaski roponośne z Kanadzie.