- Z opóźnieniem wysłaliśmy ok. 5 tys. zleceń. Nasz Dom Maklerski zidentyfikował do tej pory 500 klientów, którym rekompensujemy straty - mówi Forsal.pl wiceprezes zarządu Ryszard Czerwiński.

- Już wczoraj poinformowaliśmy klientów, że sami skorygujemy stan rachunków i wyrównamy straty. Z prośbą o złożenie reklamacji zwróciliśmy się do klientów, którzy składali wielokrotne dyspozycje modyfikacji i anulat. Do tej pory otrzymaliśmy ich ok. 100 – dodaje.

Dom Maklerski nie kryje, że to wstydliwe zdarzenie i dąży do usunięcia wszystkich negatywnych konsekwencji awarii. – Klientom, którzy zrealizowali zlecenia po gorszych kursach niż było to możliwe w czasie awarii, dziś zwrócimy różnice kursowe. Dlatego sukcesywnie kontaktujemy się z klientami, których zlecenia nie zostały zrealizowane i ustalamy wspólnie dalsze działania. Wszystkie zlecenia zrealizowane z opóźnieniem zwolniliśmy z prowizji maklerskiej - podkreśla prezes Czerwiński.

Każdy dom maklerski czy bank posiada odpowiednie procedury na wypadek awarii. Wczorajsza zmusiła DM BZ WBK do ich uruchomienia.
- Przekazywanie zleceń zostało uruchomione na czasowym serwerze w Warszawie. Podstawowe systemy działają bowiem na platforma zapewniających wysoką dostępność (np. klastry serwerów). Dodatkowo dysponujemy serwerami zapasowymi poza główną siedzibą biura. Wczorajsza awaria nie była awarią sprzętu komputerowego, a wynikła z zakłóceń w pracy oprogramowania odpowiedzialnego za komunikację z GPW. Oprogramowanie jest wykorzystywane przez zdecydowaną większość domów maklerskich w Polsce. Błąd jest wyjaśniany we współpracy z GPW i dostawcą oprogramowania – wyjaśnia.

Reklama

- Awarie systemów komunikowania się z giełdą nie są niczym nowym - mówi Piotr Pochmara z Działu interwencji Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych we Wrocławiu. - W tym roku mieliśmy ich kilka. W takim przypadku nasi członkowie z reguły dzwonią z prośbą o interwencję. Proponują czasami nawet wystąpienia z pozwem zbiorowym, ale to z punktu prawnego jest póki co niemożliwe. Dlatego każdą ze spraw załatwiamy indywidualnie, a biura maklerskie z zasady godzą się na rekompensowanie strat. Muszą być tylko wyraźne ślady w systemie transakcyjnym biura maklerskiego, że doszło do złożenia zlecenia przez inwestora. Niestety, na podstawie samej chęci zrealizowania zlecenia odszkodowania nie można dochodzić– podkreśla.