Więcej komentarzy giełdowych znajdziesz w serwisie Forsal.pl

Raport ujrzał światło dzienne o godzinie 14.30 i do tego czasu wiele na rynku się nie działo. Wyczekiwanie inwestorów wspaniale obrazował stabilny EUR/USD, który tylko czekał na skok. Na warszawskim parkiecie dominował kolor czerwony, ale presja sprzedających nie była duża. Zresztą w momencie, gdy ukazała się informacja, iż gospodarka amerykańska straciła mniej miejsc pracy niż tego oczekiwano to byki zdecydowanie zaatakowały. Ubytek pracowników wyniósł w lipcu 247 tys. osób, co wobec oczekiwań na poziomie 350 tys. zrodziło niemała dawkę optymizmu. Ponadto sama stopa bezrobocia zamiast wzrosnąć spadła z 9,5 proc. na 9,4 proc.

Po publikacji danych indeks wyskoczył powyżej 2100 punktów i tam do końca sesji pozostał. Sama zwyżka choć znaczna nie przesądza o końcu korekty, ale po raz kolejny pokazuje kto na rynku rozdaje karty. Średnioterminowy trend pozostaje wzrostowy i dane takie jak dzisiaj tylko go wspierają.

Na rynku walutowym również swoje piętno odcisnęła dzisiejsza publikacja Departamentu Skarbu. Złoty wyraźnie się umocnił i to na przekór parze EUR/USD, która po pierwotnej reakcji zgodnej z oczekiwaniami (czyli ruch na północ) powędrowała w odwrotnym kierunku. To już nie pierwszy raz, kiedy dobre dane umacniają dolara, ale zjawisko to jest niezmiernie rzadkie. Tym niemniej pojawia się i po części jest naturalnym, podręcznikowym zachowaniem.

Reklama

Więcej komentarzy giełdowych znajdziesz w serwisie Forsal.pl