Jeżeli jednak nie pojawią się nowe impulsy podażowe, to szybko powinni znaleźć się chętni do kupna akcji. Zwłaszcza małych i średnich spółek, które najbardziej skorzystają na oczekiwanym w przyszłości ożywieniu gospodarczym, a więc i mają największy potencjał wzrostowy w tej chwili.

W gronie potencjalnych impulsów, które w piątek mogą mieć wpływ na zachowanie warszawskiej giełdy są publikowane rano wstępne odczyt indeksów PMI dla sektora usług i produkcji we Francji, Niemczech i Strefie Euro, popołudniowe dane o sprzedaży domów na amerykańskim rynku wtórnym oraz wystąpienie szefa Fed Bena Bernanke. Takiego wpływu na decyzje inwestorów tradycyjnie nie będą miały publikowane o godzinie 14-tej przez Główny Urząd Statystyczny dane o koniunkturze w przemyśle, budownictwie, handlu i usługach.

Wczorajszy silny wzrost indeksu dużych spółek, który zaowocował na wykresie dziennym białą świecą, jakkolwiek w zdecydowany sposób poprawia nastroje posiadaczom akcji i może zapowiadać atak na ostatnie maksima, to jest jeszcze nowym sygnałem kupna. Dlatego też w dalszym ciągu scenariuszem bazowym dla WIG20 na kolejne tygodnie jest trend boczny, którego osią będzie poziom 2100 pkt.

Reklama