Od początku roku mamy do czynienia z potężnym ograniczeniem podaży kredytu we wszystkich segmentach rynku. W zakresie kredytów dla firm już w I kwartale 2009 r. ponad 50 proc. banków zaostrzyło kryteria. Jednocześnie ponad 80 proc. banków podniosło marże kredytowe. Zmiany w polityce kredytowej wynikają z niepewności co do przyszłego stanu koniunktury, która utrudnia bankom poprawną wycenę ryzyka kredytowego. Ponadto banki borykają się z ograniczeniami kapitałowymi, co najbardziej dotyka kredyty o większych nominałach – kredyty dla przedsiębiorstw.
Najlepsza sytuacja jest w sektorze banków spółdzielczych. Mają one współczynnik złych kredytów o połowę niższy niż w bankach komercyjnych. Rola banków spółdzielczych jest tym bardziej szczególna, ponieważ należą one do podmiotów finansowych, które dysponują nadwyżką depozytów nad kwotą udzielonych kredytów. Sytuacja banków komercyjnych jest odwrotna – udzieliły one więcej kredytów, niż zebrały depozytów. Kapitał, jaki może zasilić gospodarkę w ramach dodatkowej aktywności banków spółdzielczych, oscyluje wokół 10,5 mld zł. Bariera, z jaką mamy do czynienia w tym momencie, polega na tym, że banki spółdzielcze nie mogą przeznaczyć tych środków dla klientów ze względu na niedostatek kapitału. Rozwiązaniem jest wsparcie ich kapitałów, m.in. w postaci gwarancji dla emitowanych przez nie obligacji, udzielenia im pożyczek podporządkowanych oraz obniżenia rezerwy obowiązkowej.
W tym kontekście cieszy fakt, że bank centralny jest aktywny we wsparciu w tym obszarze banków spółdzielczych. Prawdopodobnie wsparcie podtrzymają również Ministerstwo Finansów oraz Komisja Nadzoru Finansowego. W ciągu trzech tygodni mają zostać przedstawione konkretne rozwiązania. Jest to kolejna aktywność NBP w ramach „Paktu na Rzecz Rozwoju Akcji Kredytowej”.