Szczegółowe dane o wzroście gospodarczym Niemiec w II kwartale wskazują, że wydatki konsumpcyjne w tej największej gospodarce Europy wzrosły o 0,7 proc., czyli bardziej niż w I, gdy zwiększyły się o 0,6 proc. Był to najszybszy wzrost w ujęciu kwartalnym od trzech ostatnich miesięcy 2006 roku. Te dane pomagają zrozumieć, dlaczego Niemcy, wraz z Francją, wychodzą z recesji szybciej niż USA i Wielka Brytania. Łączna wartość produktu krajowego brutto (PKB) w napędzanej przez eksport gospodarce Niemiec była w II kwartale – co potwierdziło federalne biuro statystyczne – o 0,3 proc. większa niż w I.
Te liczby stanowią również potwierdzenie sukcesu inicjatywy (której Berlin był pionierem) zachęcania konsumentów do wymiany starych modeli samochodów na nowe. Gdy jesienią zeszłego roku nasilił się globalny kryzys gospodarczy, rząd krytykowany był za granicą za to, że nie podejmuje wystarczających działań na rzecz pobudzenia własnej gospodarki. Zamiast je wprowadzać, Berlin nawoływał do wstrzemięźliwości budżetowej, a minister finansów Peer Steinbrück krytykował „prymitywny Keynesizm”, jaki uprawia brytyjski premier, Gordon Brown. W Niemczech automatycznie nastąpił wzrost wydatków państwowych, spowodowany na przykład przez wyższe bezrobocie.
Jeśli to uwzględnić, bodziec dla gospodarki we wprowadzonych przez Berlin programach ratunkowych był porównywalny z posunięciami innych krajów. Wydatki niemieckich konsumentów wzrosły być może również z uwagi na rekordowo niski poziom stopy inflacji. – Okazało się, że konsumenci byli gotowi zapełnić lukę popytową bardziej niż się spodziewali liczni ekonomiści, łącznie ze mną; to pożądane, choć niezbyt duże, wsparcie popytu globalnego – mówi Colin Ellis, ekonomista w Daiwa Securities SMBC Europe. – Jeśli patrzeć na to z perspektywy makroekonomicznej, to Niemcy „wypełnią swoje międzynarodowe obowiązki” w momencie, gdy skurczy się ich nadwyżka handlowa – albo nadwyżka bilansu rozrachunków bieżących – tymczasem w II kwartale ona akurat wzrosła.
– „Odbicie” w Niemczech wydatnie pomaga w poprawie nastrojów, zarówno w gospodarce globalnej, jak i na rynkach finansowych. Wskaźniki wyprzedzające aktywności gospodarczej, takie jak indeks nastrojów menedżerów zaopatrzenia, sugerują, że III kwartał będzie pod tym względem jeszcze lepszy. Jednak Bundesbank, bank centralny Niemiec, nadal niepokoi się o trwałość ożywienia. Obawia się on, że gdy zanikną skutki programu złomowania samochodów oraz innych nadzwyczajnych posunięć, tempo wzrostu może znów stać się ujemne. O tym, jak głębokie szkody wyrządził kryzys, świadczy fakt, iż PKB w II kwartale był o 7,1 proc. mniejszy niż rok wcześniej; to największy jego spadek w ujęciu rocznym od początku lat 70. XX wieku, gdy zaczęto gromadzić dane w układzie porównywalnym.
Reklama
Oprócz wydatków konsumpcyjnych istotnym motorem wzrostu PKB w okresie od kwietnia do czerwca były także wydatki rządowe, które w porównaniu z poprzednimi trzema miesięcami wzrosły o 0,4 proc., a także zwiększone o 1,4 proc. nakłady inwestycyjne w budownictwie. Eksport był mniejszy niż w I kwartale, ale import zmalał bardziej, a w rezultacie również nadwyżka eksportowa przyczyniła się do wzrostu gospodarczego. Całkowity poziom inwestycji w Niemczech wykazywał w II kwartale oznaki stabilizacji, na tempo wzrostu PKB ujemnie wpłynęło jednak – według biura statystycznego – występujące wówczas „ogromne zmniejszenie zapasów”.