Następuje to w momencie, gdy główni producenci czekolady, w tym brytyjska grupa Cadbury, ostrzegają o rosnących cenach kakao. Firma ta podała, że ceny, jakie płaci, są o 30 proc, wyższe niż rok temu. Jego notowania nadal są wysokie: za tonę surowca płaci się obecnie około 1870 funtów (3065 dol.) wobec 1306 funtów przed rokiem.
Nicko Debenham z Armjaro, która co roku kupuje od 350 do 500 tys. ton kakao, głównie z Afryki Zachodniej, Indonezji i Ekwadoru, i zaopatruje m.in. Cadbury, Marsa i Nestle – twierdzi, że firma jest zaniepokojona dostawami na długą metę. – Wydajność na farmach jest bardzo, bardzo niska – mówi.
Opłatę nakładaną na odbiorców (m.in. na Krafts Food z USA i japońską grupę Maiji) Armjaro planuje przeznaczyć na inwestowanie w uprawy kakao z zamiarem zwiększenia jego plonów. Ma to zająć kilka lat.
Dieter Weisskopf, dyrektor finansowy szwajcarskiej grupy Lindt, mówi, że malejące plony kakao są w branży powodem długofalowych obaw. – Konsumpcja czekolady z roku na rok rośnie – mówi.
Reklama
Dostawy miazgi kakaowej, uważane za główny wskaźnik produkcji czekolady, wskutek recesji są w tym roku o 6 proc. mniejsze niż w zeszłym. Analitycy z banku BNP Paribas Fortis w najnowszym raporcie twierdzą jednak, że wraz z pojawianiem się ożywienia gospodarczego oczekują wzrostu popytu na czekoladę.
„Przewidujemy odnowienie popytu na czekoladę, który rósł przed recesją i wiązał się z przestawianiem się konsumentów na zakupy czekolady wyższej jakości” – napisano w raporcie.