Raport ADP badający zmianę zatrudnienia w sektorze prywatnym pokazał jego spadek we wrześniu o 254 tys. To mniej niż 277 tys. przed miesiącem, ale znacznie więcej niż oczekiwane 200 tys. Raport nie musi być rozstrzygający – warto pamiętać, iż jest to badanie statystyczne zawierające pewien margines błędu i oficjalne dane rządowe mogą iść w innym kierunku. Tym niemniej odczyt wpisuje się w ostatnią serię danych, które albo są słabsze od wyników za poprzedni okres, albo przynajmniej nie pokazują takiej poprawy, na jaką liczył rynek. W tej sytuacji taka informacja jak rezygnacja prezesa Bank of America również może dołożyć się do listy niepokojów. Wiadomym jest, iż Kenneth D. Lewis odpowiedzialny jest za przejęcia takich banków jak Countrywide Financial i Merrill Lynch, które przyniosły akcjonariuszom BoA duże straty. Rezygnacja prezesa może zostać odczytana jako przyznanie się do porażki, ale może również rodzić obawy o możliwość pojawienia się kolejnych „niespodzianek” w raportach banku. O ile słabsze dane o nastrojach (Conference Board) zahamowały marsz głównych indeksów akcyjnych w kierunku nowych maksimów, o tyle raport ADP zwiększył prawdopodobieństwo przynajmniej umiarkowanej korekty. W przypadku kontraktów na S&P500 korekta prosta mogłaby sprowadzić notowania przynajmniej do poziomu 1025 pkt. Oczywiście rozstrzygające mogą być dane, które dopiero poznamy w tym tygodniu. Paradoksalnie dane umocniły też dolara w relacji do funta. Jest to spowodowane pozytywną korelacją pary GBPUSD z EURUSD i S&P500 oraz wyraźną przewagą strony podażowej na „kablu” w ostatnich tygodniach, co sprawia, że tego typu sytuacje mogą być wykorzystywane. Póki co notowania pary obniżyły się do 1,5945, zaś kluczowe wsparcie znajduje się na 1,58.

Dziś poznaliśmy już dane z Japonii i z Niemiec. W Japonii opublikowany został kwartalny raport Tankan (dotyczący koniunktury) oraz dane o sprzedaży detalicznej. Dane nie odbiegały istotniej od oczekiwań. Raport Tankan wskazuje, iż wobec niższych zysków firmy nadal planują ograniczenie nakładów inwestycyjnych. Większym rozczarowaniem były dane z Niemiec. Sierpniowa sprzedaż detaliczna obniżyła się o 1,5% w skali miesiąca, podczas gdy oczekiwano, iż pozostanie na niezmienionym poziomie. Temu zawdzięczamy poranne spadki na parze EURUSD i osłabienie się złotego na otwarciu. Jeśli chodzi o EURUSD para wydaje się być na dobrej drodze do wsparcia na poziomie 1,4443. Jeśli dojdzie do testu tego poziomu, powie on nam sporo o szansach na utrzymanie trendu wzrostowego pary w dłuższym terminie (oczywiście jeśli mają one być zachowane, poziom musi być obroniony).

Choć rynek już żyje jutrzejszym rządowym raportem z amerykańskiego rynku pracy, dziś mamy jeszcze bardzo ważny wskaźnik ISM. Miara aktywności w amerykańskim przemyśle od grudniowego dołka na poziomie 32,9 pkt. (najniższej od recesji z początku lat 80-tych) pokazywała poprawę w każdym miesiącu tego roku. W sierpniu wskaźnik osiągnął wartość 52,9 pkt. (najwyżej od czerwca 2007 roku, czyli okresu przed kryzysem). Gdyby zgodnie z konsensusem rynkowym indeks wzrósł we wrześniu do 54 pkt., byłby to 9-ty kolejny miesiąc poprawy. Tak długa seria w historii indeksu wydarzyła się tylko raz (w okresie czerwiec 1993 – czerwiec 1994), jednak wtedy indeks notował znacznie skromniejsze przyrosty. Zatem nawet cofnięcie indeksu nie negowałoby pozytywnego sygnału, który wysyłał do tej pory, jednak przy innych słabych odczytach psychologiczne znaczenie rozczarowania mogłoby być spore. Na możliwość rozczarowania wskazał regionalny indeks Chicago PMI, którego wartość obniżyła się z 50 do 46,1 pkt. Indeksy aktywności podane zostaną również w strefie euro (9.58, konsensus 49 pkt.), Wielkiej Brytanii (10.28, konsensus 50,3 pkt.) i Szwajcarii (9.30 konsensus 51,5 pkt.). W USA ponadto podane zostaną dane o dochodach i wydatkach gospodarstw domowych oraz tygodniowe dane z rynku pracy (godz. 14.30, konsensus 535 tys.), a także raport Challengera (13.30). Pamiętać należy również o wystąpieniu szefa Fed w Komisji Usług Finansowych, które rozpocznie się o godzinie 15.00 naszego czasu.

Reklama