Łączny zysk netto w 2010 r. może dorównać lub przekroczyć rekordowy zysk sektora wysokości 13,9 mld zł zanotowany w 2008 r. - ocenił Bartkiewicz w wywiadzie dla agencji Bloomberg. Banki skorzystają na stopniowym przyspieszaniu wzrostu ekonomicznego.

Dodał, że zyski banków najprawdopodobniej poprawią się już w trzecim kwartale, bowiem problem instrumentów pochodnych klientów korporacyjnych już wygasa. Kondycja finansowa polskich firm znacząco się poprawiła i najgorsze jest już za nimi.

Biznes segmentu korporacyjnego ING Banku Śląskiego, stanowiący około jedną czwartą przychodów ogółem w I półroczu tego roku zanotował spadek o 34 proc. w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej.

“Ryzyka na pewno istnieją, ale na wiele z nich jesteśmy przygotowani, łącznie ze wzrostem bezrobocia, zagrożeniem związanym z dużą zmiennością złotego i techniczną korektą na warszawskiej giełdzie. Żadne z tych ryzyk nie powinno mieć miejsca w krótkim terminie" - uważa prezes.

Reklama

Dużym zagrożeniem dla sektora bankowego jest spodziewany wzrost kredytów w sytuacji nieregularnej. Jakość kredytów detalicznych zależy od stopy bezrobocia, która niewątpliwie będzie rosła, choć wzrost nie będzie gwałtowny.

Według prezesa jest bardzo mało prawdopodobne, że udział złych kredytów w całym portfelu przekroczy 10 proc. Według KNF na koniec czerwca udział ten wyniósł 6,3 proc.

Bartkiewicz prognozuje, że akcja kredytowa będzie stabilizowała się w trzecim kwartale i zacznie rosnąć w końcu roku. Depozyty będą rosły w wolniejszym tempie w związku ze wzrostem bezrobocia i przesunięciem środków klientów do funduszy inwestycyjnych, natomiast firmy będą wykorzystywały środki na rozwój.