Ostatnio sadownicy blokowali bramy zakładów przetwórczych. W minionym tygodniu wydawało się, że kryzys został zażegnany: zawarto porozumienie, firmy zobowiązały się płacić co najmniej 28 gr za kilogram owoców. To i tak mniej niż początkowo chcieli rolnicy, bo wyprodukowanie kilograma owoców kosztuje ok. 30 gr.

Teraz okazuje się, że to porozumienie jest na nic. Bo chcą się z niego wycofać przetwórcy.

- Cena jest za wysoka! Zakłady, które podpisały porozumienie, policzyły, że nie opłaca się im prowadzić skupu - tłumaczy „Gazecie Wyborczej” Julian Pawlak, prezes stowarzyszenia Krajowej Unii Producentów Soków. Jego zdaniem realna cena skupu to 25 gr.

Na to nie chcą się zgodzić sadownicy. I skup owoców znów stanął. Nie całkowicie - największe zakłady przyjmują niewielkie ilości owoców. Poza tym firmy, które nie podpisały porozumienia, kupują owoce, ale po niższych cenach.

Reklama

A konkurencja na światowym rynku zaostrza się. W Chinach koszty wytwarzania koncentratu jabłkowego są dużo niższe niż w Polsce. W ubiegłym roku wyprodukowały one aż 1 mln ton koncentratu. Polska była na drugim miejscu, z 115 tys. ton, czyli 5 proc. światowej produkcji.

KUPS przestrzega, że problemy ze skupem owoców będzie się powtarzać. Proponuje, by rolnicy wreszcie zaczęli zrzeszać się w grupach producenckich.

POL