- Jeśli cena baryłki utrzyma się na tym poziomie, to już w październiku średnie ceny oleju napędowego i benzyny na stacjach mogą oscylować wokół 4,2 zł za litr. Prawdopodobnie na niektórych stacjach, np. przy hipermarketach, benzyna będzie kosztowała nawet poniżej 4 zł za litr - uważa Szymon Araszkiewicz, analityk firmy E-petrol, która monitoruje rynek paliw.

Ale wieści są jeszcze bardziej optymistyczne. Zdaniem Rafała Zywerta, analityka Biura Maklerskiego Reflex, cena baryłki ropy w Nowym Jorku w ciągu miesiąca może spaść do 86, a nawet 77 dol. Wówczas cena benzyny i oleju napędowego może zbliżyć się nawet do 4 zł. Wszystko zależy od tego, czy złoty znacznie nie osłabi się wobec dolara – analizuje „Polska”.

- Poziom 77-86 dol. za baryłkę może się utrzymać w ciągu roku, półtora. Oczywiście, jeśli nie dojdzie do żadnej katastrofy klimatycznej typu huragan "Katrina" - uważa Rafał Zywert.

Kraje OPEC, a głównie Arabia Saudyjska, doszły już do wniosku, że windowanie cen ropy nie ma sensu, bo może to zdestabilizować światową gospodarkę. A w dłuższej perspektywie spowoduje obniżenie popytu także na ropę naftową. Dlatego jeśli nawet cena ropy utrzyma się na obecnym poziomie, to w grudniu, kiedy będzie kolejne posiedzenie OPEC, nie powinna zapaść decyzja o ograniczeniu wydobycia.

Reklama
POL