Produkcja przemysłowa w Indiach podskoczyła w listopadzie o 19,2 proc. w porównaniu do listopada zeszłego roku. A w III kwartale bieżącego roku tempo wzrostu gospodarczego wzrosło o 7,9 proc. w stosunku do III kwartału 2008 roku. Tymczasem w ostatnim kwartale chińska produkcja wzrosła o 15 proc., choć prognozowano, że jej wzrost będzie najwyżej 10-procentowy.

>>> Polecamy: Chińska gospodarka znowu przyspiesza

Według ekonomistów tak szybki rozwój gospodarki hinduskiej może doprowadzić do wprowadzenia bardziej rygorystycznej polityki pieniężnej nawet od stycznia 2010 roku. W obawie przed zbyt wysoką inflacją już w styczniu 2010 roku Bank Centralny może podnieść wysokość stóp procentowych.

Szef Banku Centralnego Indii, Duvvuri Subbarao, stwierdził w tym tygodniu, iż przy dalszym wzroście inflacji BC będzie zmuszony do podjęcia konkretnych i bardziej radykalnych niż dotychczas kroków. Inflacja w Indiach jest spowodowana głównie wzrostem cen produktów żywnościowych, zarówno tych przeznaczonych na konsumpcję m.in. owoców, warzyw, jak również wykorzystywanych do celów przemysłowych np. oleju.

Reklama

Jak dotąd, Subbarao zredukował stopę repo (stopę interwencyjną) od kwietnia br. o 2,75 pkt proc. do grudnia br. do poziomu 3,25 proc. Ponadto obniżył wysokość wymaganych rezerw gotówkowych dla pożyczkodawców. Wydaje się jednak, że to nie wystarczy i rosnąca presja inflacyjna doprowadzi do dalszych interwencji Banku Centralnego.

>>> Czytaj także: Wzrost produkcji w Chinach budzi obawy o ceny stali

Ekonomiści uważają także, że nie tylko Indie, lecz większość państw azjatyckich będzie nadal szybko się rozwijać. Szacują oni, że tempo wzrostu gospodarczego na kontynencie azjatyckim wyniesie w tym roku 4,5 proc., a w 2010 może wzrosnąć do 7,6 proc.

ikona lupy />
New Delphi / Bloomberg