Licząc miesięczne straty do wczorajszego porannego dołka, WIG20 zanurkował o 13,1 proc., a WIG o 11,8 proc. – analizuje „Puls Biznesu”.

Fatalny finisz minionego miesiąca przypomina wrzesień 1999 r., gdy WIG20 zszedł 15,9 proc. pod kreskę, a WIG — 16,2 proc. (później jednak w pół roku WIG20 zyskał 77 proc.). Łagodniejszy dla inwestorów był nawet wrzesień 2000 r., gdy pękła spekulacyjna bańka internetowa. Wtedy WIG20 stracił 11,7 proc., a indeks szerokiego rynku 8,35 proc.

Duże spadki indeksów nie znaczą, że wszyscy inwestorzy tracili. Skład ich portfeli nie pokrywa się bowiem z konstrukcją indeksów (chyba że grają na rynku terminowym).

Między najlepszymi a najgorszymi inwestycjami września jest ogromna przepaść. Kto miał nosa i obstawił dobrą passę napojowej grupy Kofola-Hoop (wezwanie ogłosił fundusz z grupy Enterprise Investors), zyskał w miesiąc blisko 70 proc. Dużo więcej było jednak spektakularnych zniżek, czemu pomagały złe nastroje rynkowe.

Reklama

Z blue chipów najmocniej zanurkował KGHM, którego pogrążyły spadające ceny miedzi, roszczenia związkowców i brak poprawy efektywności. Kapitalizacja firmy stopniała o 5,4 mld zł (35,4 proc.). Ponad 20 proc. stracili akcjonariusze aż 66 spółek.

POL