Grażyna Zawisza, kierująca wydziałem klientów indywidualnych w MultiBanku, przyznaje, że choć produkt jest niszowy, to jednak z roku na rok zyskuje coraz większą popularność. – Co roku znajduje się kilkuset klientów zainteresowanych naszą propozycją – mówi w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną.
Podobną ofertę przygotowuje Millennium, który dopiero przymierza się do zaoferowania kredytu na podatek. Jednak inaczej niż w przypadku MultiBanku, tu obciążona zostaje karta kredytowa klienta. Szczegóły tegorocznej oferty Millennium nie są jeszcze znane, ale z informacji uzyskanych przez DGP wynika, że warunki będą podobne jak przed rokiem. Przypomnijmy, w zeszłym roku bank oferował wydłużenie spłaty zobowiązań wobec urzędu skarbowego nawet do dwóch lat, brak prowizji i oprocentowanie wynoszące 12,9 proc. W porównaniu do oferty MultiBanku niższa jest minimalna kwota, na jaką można się zadłużyć – wynosi ona 300 zł, podczas gdy w MultiBanku kredyt można wziąć na przynajmniej 3 tys. zł, a maksymalnie na 50 tys. zł. – Płacenie podatku za pomocą karty kredytowej cieszyło się dużą popularnością wśród klientów naszego banku – mówi Karol Chocimski z Banku Millennium, choć nie chce podawać szczegółów.
Podatnik nie musi jednak korzystać z kredytów bankowych – może zwrócić się do Urzędu Skarbowego o rozłożenie na raty swoich zobowiązań, ale powinien to zrobić przed upływem terminu płatności, czyli 30 kwietnia. Problem w tym, że wniosek powinien być dobrze umotywowany, bo urząd może wydać decyzję negatywną. We wniosku trzeba napisać, na ile rat ma być rozłożone zobowiązanie – urząd podejmie decyzję o ich ilości, oceniając nasze zarobki. Do każdej raty ustalana jest opłata prolongacyjna, uzależniona od kwoty pozostałej do spłaty, liczby dni, o którą spłata została odroczona, i połowy odsetek od zaległości podatkowych, na dziś jest to 5 proc. w skali roku.
Inne banki także oferują swoisty kredyt na PIT, choć w ich przypadku formularz podatkowy służy do ograniczenia formalności i zastępuje zaświadczenie o zarobkach. Do takiego produktu przymierza się ING Bank. – Kredyt będzie na dowolny cel, ale chcemy przy jego pomocy zapewnić finansowanie osobom, które mają do zapłaty podatek, lub chcą podreperować domowy budżet po spłacie zobowiązań wobec urzędu skarbowego – mówi Piotr Utrata, rzecznik ING.
Reklama
Szczegóły oferty nie są jeszcze znane, bo bank jest w trakcie ich przygotowywania. Pożyczkę na PIT oferuje także Deutsche Bank – w ten sposób można pożyczyć nawet 130 tysięcy złotych. Podobną ofertę ma także Getin Bank, z produktów opartych na PIT zrezygnował natomiast w tym roku Allianz Bank.
ikona lupy />
Coraz więcej banków oferuje kredyty na zapłatę podatku / DGP