Podsumowując nie było niczego co mogłoby wygenerować jakiekolwiek zmiany. Jakby tego było mało dziś również uwagę największych graczy od rynku na GPW odciągała dzisiejsza impreza organizowana przez Gazetę Giełdy Parkiet zaraz po zakończeniu sesji. W budynku przy Książęcej (siedziba GPW) będą rozdawane nagrody dla zarządzających funduszami za 2009 rok i wszyscy zainteresowani chyba wzięli na dziś urlopy , bo tylko takie uzasadnienie zdaje się tłumaczyć dzisiejszy obrót na poziomie 720 milionów złotych. Ważna uwaga: ta kwota dotyczy całego WIG, a nie tylko WIG20.

Początek sesji wyglądał nawet optymistycznie, bo byki rozpoczęły z przytupem wynosząc WIG20 blisko ubiegłotygodniowych maksimów (2290 pkt.). Wynikało to częściowo z piątkowych wzrostów na rynkach w Stanach, a częściowo z porannych zwyżek na rynkach w Azji. Optymizm okazał się jednak równie ulotny co wspomnienie minionego weekendu i zaledwie godzinę zajęło podaży sprowadzenie indeksu do dziennego „parteru” będącego 20 pkt. niżej poziomu otwarcia. Dalsza część sesji to już tylko marazm i nuda, bo zmienność sięgnęła „aż” 10 pkt. i o dziwo przy tym mikro-obrocie nic ciekawego nie stało się nawet podczas fiksingu, choć przy takiej skali aktywności każde większe zlecenie dawało możliwość rzucenia rynkiem w dowolną stronę.

Dzień tak bez znaczenia jak dziś nie trafił się na rynku już dawno. Z jednej strony można to interpretować jako siłę, bo skoro nie ma żadnych danych, a indeksy rosną to dobrze. Jednak z praktycznego ujęcia taka mizeria jaką mogliśmy dziś obserwować potwierdza raczej, że akcje kupuje się bez przekonania i z bardzo dużą ostrożnością. Efektem takiego podejścia może być szybka ucieczka (a więc i nagły spadek) w reakcji dosłownie na cokolwiek. Nawet na czynnik, który w „normalnych” warunkach nie miałby żadnego znaczenia. Takich informacji jest kilka na horyzoncie z piątkowym odczytem PKB z USA za czwarty kwartał na czele. Jednocześnie nadal rynek nie zamknął sobie drogi powrotu do wzrostów, bo poziom 2300 pkt., który jest w takim scenariuszu kluczowy nadal jest na tyle blisko, że jeden dobry dzień z dużym wzrostem i obrotem sprawi, że takie sesje jak dzisiejsza będą uznawane korektę, którą miała miejsce w konsolidacji oraz za fundamentu dalszych zwyżek. Warto zatem na wszelki wypadek trzymać gotówkę gotową do ataku.