Analitycy uważają, że połączenie świadczyłoby o ograniczonych możliwościach pozyskania przez RZB nowego kapitału i zagrażałoby reputacji Raiffeisen International jako kredytodawcy, nastawionego przede wszystkim na rynki w Europie Środkowej i Wschodniej.
Raiffeisen International przyspieszyła ogłoszenie rocznych wyników, chcąc, by zbiegły się w czasie z komunikatem wydanym w poniedziałek późnym popołudniem. Jednak wątpliwości co do perspektyw dalszego wzrostu banku zniwelowały korzystne efekty danych – które przewyższyły powszechne oczekiwania.
Z kolei Raiffeisen Zentralbank oznajmił, że zlecił zewnętrznym doradcom przeanalizowanie wielu wariantów strategii (wśród których jest także połączenie obu spółek). Oświadczył, że podmiot przejęty pozostałby spółką giełdową i podkreślił, że nie zapadła jeszcze oficjalna decyzja. Źródła zbliżone do banku zaprzeczają, by fuzja miała być niekorzystna dla Raiffeisen International. Twierdzą, że wpływ kryzysu finansowego na Europę Wschodnią unaocznił potrzebę oparcia działalności banku na szerszych podstawach.
RZB, należący do sieci ośmiu austriackich banków regionalnych, jest nastawiony przede wszystkim na klientów austriackich i wielonarodowych. Raiffeisen International, sieć nieaustriackich banków i instytucji finansowych z 17 krajów, został zarejestrowany jako odrębny podmiot w 2005 roku. Po pierwszej ofercie publicznej RZB zachował 70 proc. udziałów.
Reklama
Uzyskane z wprowadzenia akcji na giełdę wpływy w wysokości 1,1 mld euro pozwoliły Raiffeisen na sfinansowanie dynamicznej ekspansji w Europie Wschodniej – m.in. przejęć na Ukrainie i w Rosji (bank działa także dynamicznie w Polsce). To przyczyniło się do szybkiego wzrostu kapitalizacji rynkowej spółki z 4,6 mld euro przy debiucie do 15 mld euro we wrześniu 2007 r.
Gdy uderzył kryzys finansowy, wschodzące oddziały w Europie Wschodniej znalazły się pod silną presją, spowodowaną słabnięciem walut i narastaniem nieobsługiwanych kredytów. Wynik finansowy netto za 2009 rok zmalał do 212 mln euro, wobec z 982 mln euro w poprzednim roku, z powodu podwyższenia rezerw na nieściągalne. Ale wyniki okazały się nieco lepsze niż te, jakich obawiali się analitycy. To dało asumpt do przypuszczeń, że u podłoża komunikatu leżą potrzeby nie tyle Raiffeisen International, ile RZB.
Wobec – łagodnie mówiąc – skąpych informacji inwestorzy nie wiedzą, jaki model biznesu przyjmie Raiffeisen International w przyszłości. – Takie połączenie byłoby prawdopodobnie niekorzystne dla akcjonariuszy – powiedział Thomas Stoegner, analityk z Sal Oppenheim. – W obecnym stanie rzeczy nie wygląda na to, by Raiffeisen International stwarzał inwestorom atrakcyjne perspektywy.