Według prognoz BŚ, w 2011 r. nowe państwa Unii, tzw. UE 10 (czyli Bułgaria, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry) dobiją do poziomu sprzed kryzysu. W 2010 r. wypracują 1,6 proc. wzrost PKB, a rok później ten rezultat jeszcze poprawią. Ich gospodarki urosną wówczas o 3,6 proc. Motorem powolnego wzrostu będzie m.in. Polska.

Gazeta zauważa, że optymizmu BŚ nie podziela jednak Komisja Europejska (KE), która krytycznie oceniła prognozy polskiego rządu przedstawione w lutowym programie konwergencji. "Jestem bliższy ocenie KE, bo przedstawione przez rząd założenia są zbyt ogólne" - mówi "PB" Grzegorz Maliszewski, ekonomista Banku Millennium. O tym dziś więcej na łamach "Pulsu Biznesu".