Po tym jak pojawiły się spekulacje, jakoby greckie władze uważały warunki postawione przez MFW za trudne do spełnienia, a najbogatsi Grecy zaczynają szukać możliwości zainwestowania swojego majątku zagranicą, inwestorzy zaczęli się obawiać, czy aby kraj ten nie pozostaje cały czas na równi pochyłej w dół. Kwotowania CDS wzrosły w okolice 400 pkt., a więc są najdroższe od lutego. Inwestorzy zaczynają też dostrzegać problemy fiskalne w innych krajach południowej Europy. Słaby był dzisiaj także funt, po tym jak powróciły obawy o wyniki wyborów do parlamentu, które jak podano dzisiaj ustalono na 6 maja. W kraju złoty pozostawał stabilny. Narastający konflikt o zeszłoroczny zysk NBP (dzisiaj swoją dymisją zagroził Andrzej Bratkowski z RPP) na razie nie ma większego wpływu na notowania. Sama decyzja profesora wydaje się być jednak nazbyt emocjonalna i szkodzi polskiemu wizerunkowi w dłuższym terminie.
Dzisiaj wieczorem kluczowa będzie publikacja zapisków z ostatniego posiedzenia FED. Wydaje się, że to obawy z nią związane mogły ograniczać wyraźniejsze umocnienie złotego. Wydaje się jednak, iż dopiero zapiski z kolejnego posiedzenia FOMC mogłyby zaszkodzić złotemu, gdyż będą uwzględniać serię lepszych danych makro z USA, jakie napłynęły ostatnio. Zwłaszcza, że rewelacyjny odczyt ISM dla przemysłu i dane Departamentu Pracy, mogą sprawić, iż do Thomasa Hoeniga zaczną dołączać inni. W najbliższym czasie ważniejsze mogą się, zatem okazać kolejne „newsy” wokół Grecji, odczyty PMI dla usług ze strefy euro jutro rano i planowana na południe aukcja 2-letnich obligacji OK1012 o wartości 2,5-3,0 mld zł.
EUR/USD: Naruszenie 1,3380 pokazuje siłę trendu spadkowego. Na razie zatrzymał się on w okolicach lokalnego wsparcia na 1,3360, ale wydaje się, że celem na najbliższe dni jest teraz 1,3265. Wskaźniki na wykresie 4-godzinowym potwierdzają trend spadkowy. Najbliższy cel to rejon 1,33.
