JERZY DUDAŁA: Czy coś pana zaskoczyło w wynikach badań, jakie przeprowadzono pod pańskim kierunkiem wśród ponad 800 górników Kompanii Węglowej – pracujących w zawodzie nie dłużej niż trzy lata – na przełomie listopada i grudnia 2009 roku?
MAREK SZCZEPAŃSKI: Wyniki badań pokazują, że obecnie na dole kopalń mamy do czynienia z nową generacją pracowników. Dominuje u nich wykształcenie średnie zawodowe i policealne, tak podało 44,5 proc. respondentów, dystansując wyraźnie wykształcenie zasadnicze zawodowe, którym legitymuje się 28,5 proc. badanych.
Trzeba podkreślić, że teraz aż 82,1 proc. nowo przyjętych do pracy górników chce podnosić swe kwalifikacje zawodowe. A zatem pracodawca powinien mieć na uwadze ich aspiracje oraz stwarzać możliwość ich realizacji.
Kiedyś sądziłem, że może nastąpić przerwanie dziedziczenia zawodu górnika. Jednak badania dobitnie pokazują, że to dziedziczenie nie zostało przerwane. Zdecydowana większość badanych, bo aż 90,8 proc. zapewnia, że przynajmniej jeden z członków rodziny zatrudniony jest, bądź był w górnictwie węgla kamiennego. Respondenci wskazali na ojca – 71,9 proc. badanych, na dziadka wskazało 41,8 proc. badanych, natomiast na braci wskazało 20,7 proc. respondentów.
Reklama
Czy to dobrze, że nie zostało przerwane dziedziczenie zawodu górnika?
To, iż nie doszło do przerwania dziedziczenia zawodu górnika, ma swoje dobre i złe strony. Ono nie jest najlepsze dla regionu Górnego Śląska, który w przyszłości będzie się rozwijał, głównie opierając się na sektorze usług. Natomiast plusem jest to, że ci młodzi ludzie mają już pojęcie o zawodzie, wiedzą od swych ojców czy braci, czego powinni się spodziewać po pracy w kopalni.
Czym głównie kierują się młodzi ludzie, podejmując decyzję o wyborze zawodu górnika?
Z badań jasno wynika, że liczy się stabilność zatrudnienia. Na nią wskazało 56,7 proc. respondentów. Dla większości osób (54,9 proc.) istotne jest też zamieszkanie blisko kopalni. Wiedzą, że dzięki temu stracą mniej czasu na dojazdy, zaoszczędzą też na nich finansowo. Oczywiście liczą się też zarobki, nowo przyjęci górnicy mogą liczyć na lepsze wynagrodzenia niż osoby zatrudnione w innych branżach. Na to zwróciła uwagę niemal połowa respondentów, dokładnie 49,5 proc. Górnicy, którzy uczestniczyli w badaniach, w zdecydowanej większości (95,6 proc.) pozytywnie oceniają to, że zdecydowali się na pracę w kopalni.
Trzeba tu zaznaczyć, że zawód górnika plasuje się wysoko, za profesorem uniwersytetu, strażakiem i lekarzem. W latach 90. zohydzono zawód górnika, obecnie wrócił on na wysokie, czwarte miejsce, jeśli chodzi o zawody o najwyższym prestiżu. To nie powinno dziwić, bo przecież z górnictwa bezpośrednio i pośrednio utrzymuje się ok. 500 tys. osób.
Górnictwo to zawód niebezpieczny. W ostatnim czasie w kopalniach dochodziło do tragedii, ginęli ludzie. Czy młodzi górnicy są świadomi zagrożeń?
Nowo przyjęci górnicy mają świadomość zagrożeń, jakie występują w pracy na dole kopalni. Oni deklarują, że chcą wiedzieć na ten temat więcej. Stąd w trakcie szkoleń, z udziałem młodych górników, trzeba eksponować takie zagadnienia, jak zagrożenia związane z wykonywaniem robót strzałowych oraz zasady zachowania się w przypadku znalezienia środków strzałowych, zasady wykonywania prac na głównych drogach przewozowych, zasady prowadzenia ręcznych prac transportowych, zasady unikania zagrożeń związanych z metanem, a także schematy dróg ucieczkowych i wentylacyjnych. Tym bardziej że problemem pozostają przypadki kierowania osób pozostających w trakcie szkolenia do wykonania zadań, do których nie są odpowiednio przygotowane.
Tak na marginesie – w grudniu ubiegłego roku napisałem artykuł do Wyższego Urzędu Górniczego. Zaznaczyłem tam, że trzeba wreszcie skończyć z myśleniem, że śmierć i wypadki są wpisane w pracę górnika. Śmierć to tragiczny incydent, ona nie jest wpisana w górniczy trud. Trzeba dążyć do zmiany myślenia oraz do eliminacji zagrożeń.
Czy górnicze rodziny też uległy znaczącym przemianom?
Tak, zmieniły się również rodziny górnicze. Uzyskane wyniki wskazują na ewoluowanie tradycyjnej rodziny górniczej w kierunku partnerskim. Całkiem sporo respondentów wskazało, że ich żony pracują – tak zaznaczyło 31,1 proc. badanych. Obecnie żony górników mają wiele do powiedzenia, podejmują liczne i istotne decyzje dla funkcjonowania rodziny.