Tym samym teoretycznie oficjalna prośba o pomoc może wpłynąć w najbliższych dniach. I od razu pojawiają się pytania, jak szybko dojdzie do uruchomienia pierwszych transz i czy nie pojawią się przy tym problemy natury prawnej – pamiętamy przecież zastrzeżenia, jakie zgłaszali w ostatnich dniach niektórzy niemieccy prawnicy, a także przedstawiciele rządu (pomoc powinna zostać ratyfikowana przez parlament). Tym samym najbliższe dni upłyną pod znakiem pewnej niepewności, co będzie rzutować na notowania euro. Chyba, że dzisiejsze spotkanie ministrów finansów państw Unii Europejskiej przyniesie przynajmniej częściowe odpowiedzi na nurtujące pytania.

Wczorajsze wystąpienia przedstawicieli amerykańskiego FED nie wniosły zbyt wiele do obrazu rynku, gdyż nie pojawiły się żadne sugestie sugerujące przyspieszenie działań w kwestii zacieśnienia polityki monetarnej. W nocy byliśmy świadkami umocnienia się japońskiego jena, co można wiązać z obawami dotyczącymi ewentualnej rewaluacji chińskiego juana – część inwestorów wolała zamknąć krótkie pozycje w JPY przed weekendem, a dodatkową presję stwarzały też gorsze nastroje na rynkach akcji. Warto też zwrócić uwagę na brytyjskiego funta, gdzie kwestia wyborów parlamentarnych zaplanowanych na 6 maja b.r., staje się coraz istotniejszym czynnikiem wpływającym na notowania. Z kolei w kraju mamy temat oferty PZU, która rozpocznie się już w najbliższych dniach. Nie przeceniałbym jednak jej wpływu na notowania złotego.

Dzisiaj istotne dla rynków będą informacje, jakie będą napływać ze szczytu unijnych ministrów, a także dane o inflacji w strefie euro (godz. 11:00) i paczka danych z USA (14:30 i 15:55), czyli wydane pozwolenia i rozpoczęte budowy, oraz nastroje konsumenckie na połowę kwietnia.

EUR/PLN: Nieudana próba naruszenia poziomu 3,85 zaowocowała dzisiaj rano osłabieniem złotego w relacji do euro. Trudno obecnie określić, czy zaczynamy budowę fali wzrostowej (na kilka dni), którą zwieńczy test okolic 3,91-3,92 (taki scenariusz pojawiał się w raportach z ostatnich dni). Do tego potrzebne będzie jednak naruszenie poziomu 3,88. Wskaźniki 4-godzinowe teoretycznie potwierdzają scenariusz zwyżki, chociaż sygnały te mogą okazać się fałszywe. Lepiej zachować ostrożność z prognozowaniem osłabienia złotego.

Reklama

USD/PLN: Wczoraj zakładałem, iż poziom 2,86 nie zostanie trwale naruszony w kolejnych dniach. Nie wykluczone, że założenia te będą prawdziwe, w przeciwnym przypadku czeka nas szybki ruch do 2,88. Wiele będzie zależeć od EUR/USD. Jeżeli założyc, iż fala spadkowa rozpoczęta przed 2 dniami, uległa właśnie zakończeniu, to jeszcze dzisiaj po południu powinniśmy wrócić w okolice 2,84.

EUR/USD: Nie można wykluczyć, iż rynek nie pogłębi w najbliższych godzinach dzisiejszych minimów na 1.3513. Jeżeli do popołudnia uda się wrócić powyżej 1,3590, to będzie można uznać korektę z ostatnich 2 dni za zakończoną i początek przyszłego tygodnia może przynieść udane naruszenie maksimum z ostatniego poniedziałku na 1,3690.

GBP/USD: Poziom 1,5380 został wprawdzie dzisiaj rano naruszony, ale na dość krótko. Wydaje się, zatem, iż w najbliższym czasie nie dojdzie do ponownej próby jego naruszenia, a raczej spróbujemy wyjść powyżej 1,55. Dzisiejszy sygnał może być jednak zapowiedzią przeceny funta w przyszłym tygodniu.

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.