Giełdy zareagowały na decyzję o stworzeniu pakietu pomocowego dla eurolandu euforią. Najgorsze chyba za nami, ale Pan ma wątpliwości…

Nie zaprzeczam, że decyzja o ratowaniu strefy euro odniosła pozytywny skutek. Udało się opanować panikę na rynku, a jeszcze w ubiegłym tygodniu istniało realne ryzyko, że ta panika będzie się rozlewać na coraz więcej krajów unijnych. Niestety, niepokoi mnie to, że kraje eurolandu, które mają olbrzymie deficyty budżetowe albo duży dług publiczny, straciły właśnie jakąkolwiek motywację, żeby reformować swoje gospodarki. Przecież już od wczoraj Europejski Bank Centralny kupuje obligacje tych krajów. Obniża wprawdzie w ten sposób rentowność tych papierów i zmniejsza koszty ich emisji, ale równocześnie ogranicza naturalną presję rynków na kraje, które mają zbyt duży deficyt. W dodatku nie widzę żadnego innego mechanizmu, który zastąpiłby rynki i zmobilizowałby te kraje do reform.

A czy istniał jakiś inny sposób na wyhamowanie panicznej reakcji rynku?

Na samo rozprzestrzenianie się tej greckiej choroby chyba nie. Tym bardziej że potrzebna była bardzo szybka reakcja, a np. zakup obligacji przez EBC mógł zacząć się praktycznie od zaraz. Jednak pomoc, którą zorganizowały kraje unijne, byłaby bardziej skuteczna, gdyby interwencję połączyć z konkretnymi decyzjami poszczególnych rządów dotyczącymi redukcji deficytów budżetowych, reformowania systemów emerytalnych i uelastycznienia rynku pracy. Ktoś powie, że trudno było zaplanować takie działania w ciągu weekendu, ale przecież kryzys w Grecji zaczął się w październiku ubiegłego roku. Politycy mieli dość czasu, żeby zorientować się, w jak niebezpiecznej sytuacji znajduje się strefa euro.

Reklama

W akcji ratunkowej ma także wziąć udział Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który jest znany z egzekwowania reform.

MFW jest potrzebny zazwyczaj wtedy, kiedy już nikt nie chce kupować twoich obligacji i wtedy spełniasz nawet najbardziej surowe warunki, które narzuca. Tymczasem EBC już skupuje europejskie obligacje, a więc presja ze strony MFW nie będzie już tak wyczuwalna.

Czy wiadomo już na jakich warunkach będzie przyznawana pomoc?

Na razie wiemy tylko tyle, że jeśli jakiś kraj nie będzie mógł sprzedać na rynku swoich obligacji, otrzyma pomoc z funduszu stabilizacyjnego na takich samych zasadach, jakie ustalono dla Grecji. Trzeba będzie spełnić warunki ekonomiczne ustalone przez MFW i Komisję Europejską. Nie wiemy natomiast, na jakich zasadach ma płynąć pomoc EBC, która już się przecież zaczęła. Żadnych warunków na razie nie ustalono.

Pełna treść wywiadu: Pakiet pomocowy zablokuje reformy