Jeszcze w styczniu sięgał 3,6 proc., w ubiegłym miesiącu osiągnął poziom najniższy od września 2007 r. Wszystko więc wskazuje na to, że sprawdzają się wcześniejsze prognozy i inflacja będzie nam w najbliższych miesiącach znacznie mniej dokuczać. Jednak w drugiej części roku niekorzystny wpływ na ceny może mieć obserwowane w ostatnich tygodniach zdecydowane osłabienie się złotego, jeśli taka sytuacja utrzyma się przez dłuższy czas.

Wskaźnik wciąż windują w górę rosnące ceny paliw. W kwietniu były one wyższe niż przed rokiem aż o 17 proc. To zaś z kolei spowodowało ponad 8 proc. zwyżkę kosztów usług związanych z transportem. Widać tu wpływ rosnących notowań ropy naftowej na światowych giełdach. O 3,5 proc. zwiększyły się ceny usług gastronomicznych i hotelarskich, a o 2,9 proc. związanych z ochroną zdrowia. O 3 proc. wzrosły koszty użytkowania i wyposażenia mieszkań. Żywność, napoje bezalkoholowe i alkoholowe oraz wyroby tytoniowe podrożały o 1,9 proc. Jednak jeśli wyodrębnić z tego „koszyka” ostatnie dwie grupy, to okaże się, że sama żywność zdrożała o zaledwie 0,7 proc. zaś papierosy i alkohol o 7,2 proc.