Jednak w ostatnich tygodniach Europie udało się przykuć uwagę wszystkich. Oglądanie walki o ocalenie euro z perspektywy Waszyngtonu czy Pekinu to jak gapienie się na wypadek samochodowy po drugiej stronie drogi. Do tego dochodzi jednak strach przed oberwaniem odłamkami.

To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej: Unia spada do drugiej ligi

W dalszej części artykułu dowiesz się między innymi, który premier azjatyckiego mocarstwa proponował stworzenie waluty na podobieństwo euro i dlaczego ta teoria jest dziś wyśmiewana, a także o tym, jak postrzegają Europę światowe mocarstwa.
Reklama