W Estonii w ciągu ostatnich pięciu lat liczba e-faktur wysyłanych do klientów przez firmy wzrosła czterokrotnie. Dziś co czwarty dokument potwierdzający sprzedaż jest wirtualny. Firmy świadczące m.in. usługi związane z elektronicznym fakturowaniem przekonują, że to bardzo dogodne rozwiązanie zarówno dla tych największych firm, jak i dla małych. Wyraźnie liczą, że i Polskę czeka podobny e-fakturowy boom.
Wiele polskich firm nie trzeba zresztą do e-faktur przekonywać, bo już dawno dostrzegły korzyści, jakie płyną z takiej formy rozliczeń.
Działająca w Wielkopolsce sieć telewizji kablowej Inea wprowadziła e-faktury w styczniu 2008 r. i już dziś z tej możliwości korzysta blisko połowa ze 138 tys. jej klientów.
– Przechowywanie i archiwizowanie e-faktur na naszych serwerach zabezpiecza je przed utratą spowodowaną np. awarią komputera, przypadkowym skasowaniem, działaniem wirusów, czy przed dostępem osób niepowołanych. Informacje o wystawieniu e-faktury klienci otrzymają na dowolnie zdefiniowane przez siebie konto poczty elektronicznej – tłumaczy Violetta Józefczyk, dyrektor departamentu obsługi klienta w Inei.
Fińska Itella Information, która świadczy usługi outsoursingowe związane z procesem fakturowania oraz administracją finansową w firmach, w tym roku rozszerzyła swą działalność na Polskę i Europę Środkowo-Wschodnią.
– Dostrzegamy ogromny potencjał, jaki oferuje polski rynek, największy w Europie Środkowo-Wschodniej. Naszym celem jako grupy biznesowej jest stać się partnerem numer jeden w dziedzinie procesów fakturowania w Europie – mówi Miikka Savolainen, szef polskiej filii Itelli.
– W wielu krajach Europy Środkowej i Wschodniej oraz w Rosji posługiwanie się fakturami w formie elektronicznej nie jest jeszcze powszechne, a skanowanie i drukowanie odbywa się wewnątrz firmy. Jestem jednak przekonany, że bardzo szybki rozwój usług elektronicznych jest możliwy w tych krajach – twierdzi Savolainen.
Finowie będą jednak musieli w Polsce zderzyć się z silną rodzimą konkurencją. Jednym z graczy, który chce stać się liderem w tym segmencie rynku, jest Krajowa Izba Rozliczeniowa (KIR). Na początku maja wprowadziła ona nową usługę: elektroniczną fakturę – EDDM (Electronic Document Delivery Management), która ma ułatwiać podpisywanie e-faktur, a także ich dystrybucję i archiwizację.
– Elektroniczna faktura – EDDM daje możliwość podpisania nawet 1000 faktur elektronicznych w ciągu 15 minut – mówi Marcin Raczkiewicz, dyrektor linii biznesowej zarządzania dokumentacją w Krajowej Izbie Rozliczeniowej SA.
– Dla firmy oznacza to nie tylko oszczędność kosztów, ale także znaczną oszczędność czasu i usprawnienie komunikacji z klientami – dodaje.
Przekonuje on, że wprowadzenie faktur elektronicznych oznacza dla firmy wymierne korzyści wynikające z przyspieszenia obiegu gospodarczego oraz zmniejszenia kosztów dystrybucji faktur, ich archiwizacji, zarządzania nimi i udostępniania ich oraz możliwości automatycznego wprowadzania do systemów finansowo-księgowych.
Według KIR oszczędności, jakie może uzyskać firma poprzez wdrożenie elektronicznej faktury – EDDM, są proporcjonalne do liczby miesięcznie wysyłanych dokumentów. Im więcej dokumentów, tym oszczędności są większe. Koszt obsługi tysiąca e-faktur to kwota ok. 500 zł, podczas gdy koszt obsługi takiej samej liczby ich papierowych odpowiedników wynosi ponad trzykrotnie więcej – około 1700 zł.
Teoretycznie mniej korzyści niż wystawca odnosi płatnik, bo wysokość rachunku, obojętnie, czy będzie on w formie papierowej, czy elektronicznej, się nie zmienia i trzeba go zapłacić. Wielu klientów to denerwuje i pytają dlaczego firma, która wystawia e-faktury, nie chce podzielić się oszczędnościami.
Violetta Józefczyk przekonuje, że dla klienta powinien się liczyć także komfort takiego rozwiązania.
– Zaletą jest prosty dostęp w dogodnym momencie do faktury, możliwość jej podglądu, kontrola wydatków, przechowywanie faktur w jednym, łatwo dostępnym archiwum elektronicznym, jak również ekologia.
E-faktury w Polsce są już standardem w rozliczeniach między wielkim sieciami handlowym a ich dostawcami. Tam bowiem każdego dnia wystawia się tysiące faktur i trudno byłoby sobie wyobrazić, gdyby trzeba to wszystko rozliczać za pomocą dokumentów papierowych. Zdaniem takich firm jak Itella czy KIR teraz przychodzi czas na sektor MSP.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama