Credit Suisse, UBS oraz Barclays to czołówka najlepszych banków w opinii analityków z Morgan Stanley, JP Morgan Chase, Sanford C. Bernstein i Keefe Bruyette & Woods.

Wielkie inwestycyjne trio ma swoje siedziby poza strefą euro, dlatego jest narażone na zdecydowanie mniejsze ryzyko wynikające z problemów strefy euro niż inni europejscy rywale. Co więcej, banki inwestycyjne mogą nawet czerpać korzyści z wahań na rynkach walutowych i rynkach długu.

Jak mówi Kian Abouhossein z JP Morgan, wielkie banki, po doświadczeniach ostatniego kryzysu, zostały zmuszone do zgromadzenia większych kapitałów i wzmocnienia buforu bezpieczeństwa klientów. W opinii analityka, banki inwestycyjne znacznie lepiej od banków komercyjnych zarządzają ryzykiem wynikającym z długu publicznego.

Jeśli konsekwencją obecnej niepewności na rynkach będą ostrzejsze cięcia oszczędnościowe, które mogą obniżyć wzrost gospodarczy, to takie rozwiązanie będzie działać bardziej na korzyść banków inwestycyjnych niż komercyjnych. Jeśli biznes jest zdywersyfikowany, elastyczny i prowadzony na dużą skalę, to znaczy, że w łatwiej będzie mu sięgnąć po owoce ożywienia np. na rynkach azjatyckich. Znacznie gorzej poradzą sobie natomiast banki komercyjne nastawione na lokalną działalność na zadłużonych i nasyconych rynkach” - mówi Matthew Clark, analityk z KBW w Londynie.

Reklama
ikona lupy />
Zdaniem specjalistów, wielkie banki z Credit Suisse, UBS i Barclays na czele, przetrwają zawirowania na rynkach w bardzo dobrej kondycji. / DGP
ikona lupy />
Bloomberg