"Za nami kolejna senna sesja w Warszawie, która wpisuje się przebieg notowań na innych rynkach europejskich. Warto odnotować, że indeksy giełd regionu były dziś mocniejsze od giełd zachodnich, gdzie ok. 16-tej wciąż notowano spadki. Co prawda wzrost WIG20 był wyjątkowo skromny, ale już BUX, zyskując 1,7 proc., czy RTS rosnący o 0,9 proc. mogły być powodem pewnej satysfakcji dla inwestorów operujących na tych rynkach" - ocenił analityk Open Finance Emil Szweda.

Obroty w Warszawie ponownie dziś wzrosły, ale nadal można określić je mianem umiarkowanych (poniżej 1,1 mld zł).

"W ostatnich minutach handel ożywił się, kiedy okazało się, że notowania w USA rozpoczynają się od solidnego wzrostu Dow Jones'a (po pół godzinie zyskiwał 0,6 proc.). Ponieważ rynek nie daje żadnych wskazówek, co do tego czy wzrosty z ubiegłego tygodnia będą kontynuowane, zabrakło podstaw do ożywionego handlu w całym dniu" - uważa Szweda.

W tym tygodniu inwestorzy na świecie mogą oczekiwać na piątkowy raport z rynku pracy w Stanach. W ocenie analityka, dzisiejszy raport Challangera nie rzuca zbyt wiele światła na stan rynku, ponieważ liczba planowanych zwolnień nie zmieniła się istotnie w porównaniu do danych sprzed miesiąca.

Reklama

W środę na zamknięciu sesji WIG wzrósł o 0,40 proc. do 41093,42 pkt., a WIG20 zyskał 0,60 proc. i wyniósł 2405,25 pkt.