Coś się jednak zmieniło. Po raz pierwszy od 2007 r., kiedy iPhone postawił na głowie branżę telefonii komórkowej, pojawia się realna konkurencja.
Sukces Google’a w wejściu na rynek smartfonów z systemem operacyjnym Android jest imponujący. W zaledwie 18 miesięcy od czasu, gdy pierwszy aparat z tym oprogramowaniem został wprowadzony na rynek, internetowa spółka stała się ważnym graczem w nowej kategorii urządzeń dotykowych skomunikowanych z siecią, których pionierem był Apple.
Drugi akt tego dramatu właśnie trwa. Od kwietnia Apple sprzedał dwa miliony iPadów, ale Google i inni nie chcą być gorsi. Te same platformy software’owe zostały zaadoptowane do telewizorów. W ubiegłym miesiącu Google ogłosił wersję Androida dla nowej generacji inteligentnych, skomunikowanych z internetem odbiorników telewizyjnych. Apple najpewniej wkrótce odpowie zmodernizowaną wersją własnej technologii dla telewizji internetowej.
Ta coraz rozleglejsza konfrontacja postawiła naprzeciw siebie dwie firmy. Różnią je podejście do technologii i filozofia działania. To starcie różnych wizji. Zwycięzca może zdefiniować branżę technologiczną na następną dekadę i określić sposób, w jaki setki miliony ludzi będą eksplorować wirtualny świat.
Reklama

To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej: "Apple i Google na wojennej ścieżce"

Z pełnej wersji artykułu dowiesz się, dlaczego zwycięzca pojedynku między Apple i Google zdecyduje, jak miliony ludzi przez następną dekadę będą korzystać z wirtualnego świata.

ikona lupy />
Rys. Rafał Szczepaniak / DGP