Gwałtowne osłabienie polskiej waluty w czerwcu spowodowane było głównie odpływem kapitału oraz wzrostem awersji do ryzyka. Wpływ na zachowanie inwestorów miały również zawirowania na Węgrzech. Sam premier tego kraju przyznał , że Węgry mają małe szanse na uniknięcie greckiego kryzysu. Pod koniec miesiąca atmosferę jeszcze mocniej podgrzała sytuacja w Rumunii, gdzie w odpowiedzi na projekt budżetu opozycja złożyła wniosek o wotum nieufności rządu.

Złoty od marca osłabia się w stosunku do głównych walut. Tendencje te wzmocniły się początku maja. Szczególnie dotkliwy dla polskich konsumentów jest wysoki kurs franka szwajcarskiego, który od dołka z 8. marca wzrósł o 50 gr - czyli o ponad 18 proc. od 1. lipca, gdy cena franka osiągnęła poziom 3,15 zł.

Utrzymanie się tak wysokiego kursu franka wobec złotego uderzy w osoby, które zaciągnęły kredyty w tej walucie. Kredyty we frankach stanowią 90 proc. wszystkich kredytów hipotecznych w Polsce. Najmocniej ucierpią kredytobiorcy, którzy na pożyczkę zdecydowali się w sierpniu 2008 r., gdy kurs franka oscylował w granicach 2 zł. Średnia rata takiego kredytu w wysokości 300 tys. zł, z marżą 1 pkt proc. wzrosła z ok. 1440 do 1640 zł.

Mimo silnej aprecjacji franka w ostatnim czasie, autorzy lipcowego raportu walutowego TMS Brokers uspokajają jednak osoby zapożyczone w tej walucie. Wydaje się, że w dłuższym terminie dynamiczne umocnienie szwajcarskiej waluty nie jest możliwe, bowiem szwajcarskie władze monetarne, nawet przyzwalając na aprecjację, pozostają zwolennikami stabilności notowań franka. Jeśli waluta ta ma zyskiwać na wartości, to tempo tego ruchu nie może być zbyt duże - twierdzą Joanna Pluta i Tomasz Regulski.

Reklama

„W krótkiej i średniej perspektywie jest szansa na odrobienie ostatnich strat złotego do franka” - ocenia Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers. Na silniejsze umocnienie nie ma jednak co liczyć- tutaj odrobienie strat będzie znacznie trudniejsze i może okazać się, iż nawet w scenariuszu powrotu optymizmu na rynki finansowe, poziomów poniżej 2,65 zł za franka szybko nie zobaczymy – twierdzi analityk.