Dzisiaj Komisja Międzynarodowego Handlu w Waszyngtonie (International Trade Commission - ITC) rozpoczyna przesłuchania w sprawie, w której ma stwierdzić, czy Toyota naruszyła prawa patentowe. Chodzi o technologię wysokich napięć używaną w najnowszym modelu Prius, którą Severinsky opatentował w 1994 r.

Pozwany koncern za wszelką cenę stara się uniknąć najgorszego - Nie sądzę, żeby w interesie Amerykanów było wycofanie z rynku najpopularniejszego hybrydowego modelu w kraju - powiedział Jim Lentz, prezes oddziału Toyoty w USA, w rozmowie z agencją Bloomberg . Jednak jak twierdzi, Lyle vander Schaaf, prawnik specjalizujący się w sprawach patentowych, sędzia może nie mieć takich skrupułów - Myślę, że Komisja może skłonić się do zakazu importu. Kiedy zmuszeni są wybierać pomiędzy szkodliwym wpływem na gospodarkę, a ochroną własności intelektualnej, zwykle decydują się na drugą opcję - mówi.

W podobnej sprawie w 2005 r. za naruszenie praw patentowych do wzmacniacza momentu obrotowego używanego w poprzednim modelu Priusa, Toyota zmuszona była zapłacić Paice - firmie Alexa Severinskiego , 98 dol. od każdego sprzedanego samochodu, co dało łącznie kwotę 4,27 mln dolarów. Gdyby podobny przelicznik zastosowano w tym przypadku, za sam czerwiec Toyota musiałaby zapłacić prawie 1,5 mln dolarów. Toyota sprzedała w czerwcu ponad 14 tys. samochodów hybrydowych w Stanach Zjednoczonych, co stanowi ok. 10 proc. łącznej sprzedaży firmy w tym kraju.

W 2007 r. Komisja zakazała importu do USA komórek produkowanych przez Qualcomm, który w swoich telefonach bezprawnie wykorzystywał technologię firmy Broadcom.

Reklama

Peter Blackstock, Właściciel salonu Toyoty i Lexusa w Seaside w Californi uważa jednak, że nie ma szans na zakaz importu. - Gdy są dwie strony, którą chcą zawrzeć ugodę, sprawa musi zostać jakoś rozwiązana - twierdzi Blackstock.

Zamieszanie wokół Toyoty jest dużą szansą dla amerykańskich producentów samochodowych, m. in . Forda, który na licencji firmy Paice produkuje hybrydowe modele Fusion.