To już trzeci raport Eurofoundu, Europejskiej Fundacji na rzecz Poprawy Warunków Życia i Pracy. Na wynik badania składają się oceny m.in. satysfakcji z pracy, zarobków, funkcjonowania służby zdrowia oraz zaufania do polityków. Poprzednie raporty – z 2003 i 2007 r. – rysowały dość optymistyczny wizerunek UE. Ubiegłoroczny jest przesycony pesymizmem.
W całej Wspólnocie średni poziom zadowolenia z życia spadł w porównaniu z 2007 r. z 7,0 do 6,8 (w skali do 10). Przygnębienie szczególnie widać w 12 nowych krajach członkowskich – najwięcej rozczarowanych jest w Bułgarii, w której średni poziom zadowolenia z życia spadł z 5,0 do 4,4. Obojętna nie pozostała także Francja, porzucająca z powodu kryzysu socjalne zdobycze – poziom zadowolenia z życia spadł z 7,3 do 6,7. Polacy są jednymi z najgorzej oceniających swoje życie – poziom zadowolenia spadł z 6,3 do 6,1. Tradycyjnie najwyższy wskaźnik zadowolenia panuje w bogatej Skandynawii.
Autorzy badania podkreślają, że na oceny Europejczyków wpływaja przede wszystkim kłopoty finansowe – rośnie liczba osób mających problemy ze związaniem końca z końcem. Od 2007 r. aż o 8 proc. przybyło w całej UE ludzi, którzy uważają, że pensja nie gwarantuje im utrzymania dawnej jakości życia. I znów najwięcej w nowych krajach – 15 proc., w starych – 6 proc.
Europejczycy nie wierzą też swoim politykom. W 2007 r. średni poziom zaufania w 10-stopniowej skali wynosił 4,6, w 2009 r. było to 4,1. Tu jednak mieszkańcy starych państw Unii – jak Hiszpania czy Grecja – są tak samo rozgoryczeni jak obywatele nowych.
Reklama