Restrukturyzator i specjalista od trudnych zadań – mówią o nim współpracownicy. – Lubi budować i czuje się spełniony w tej branży – dodają. Sam Jarosław Popiołek twierdzi, że to jego pasja. Podobnie jak Warszawa.

Od bankruta do potentata

Z budowlanką związany od zawsze. Karierę zawodową zaczynał w Warszawskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Przemysłowego Żelbet. W latach 1990 – 1991 miał krótki zagraniczny epizod. Był kierownikiem budowy odcinka pierwszej linii metra w Algierze. Od roku 1993 pracował w Warbudzie, spółce, której był założycielem i pomysłodawcą, a od 2001 do 2004 r. również prezesem.
– Po kilkunastu latach przepracowanych w Warbudzie dostałem propozycję pokierowania Mostostalem Warszawa. To było prawdziwe wyzwanie. Firma miała duże kłopoty, kumulowała straty. Postanowiłem podjąć rękawicę – mówi Popiołek. Prezesem Mostostalu został w marcu 2005 r. Grupa kapitałowa borykała się z bardzo poważnymi problemami. Strata za 2004 r. wyniosła 42 mln zł. Restrukturyzacja i organiczne budowanie firmy przyniosły efekty. W 2009 r. sprzedaż firmy była cztery razy większa, a zysk przekroczył 120 mln zł. Notowania akcji skoczyły z 5 do 65 zł.
Reklama
– Przyszedł do Mostostalu Warszawa w momencie, w którym firma ocierała się o bankructwo. W ciągu 5 lat wyciągnął przedsiębiorstwo do krajowej czołówki. Jak to się mówi: „Po owocach go poznacie” – komentuje jeden ze współpracowników Jarosława Popiołka. Wyniki, jakie osiągnął szef Mostostalu Warszawa, zostały docenione przez właściciela polskiej spółki.

Awans w Accionie

Jarosław Popiołek jest jednym z niewielu polskich menedżerów, którzy piastują bardzo wysokie stanowiska w globalnej firmie, jaką jest hiszpańska Acciona. Jest tam jednym z dyrektorów. Odpowiada za cały region Europy Środkowo-Wschodniej. – Myślę, że Acciona w ten sposób chciała pokazać, jak ważna jest dla niej ta część Europy. To oczywiście wyróżnienie, bo faktycznie zajmuję jedno z najwyższych stanowisk w Accionie – mówi Jarosław Popiołek. Awans nie oderwał go jednak od Mostostalu. Zdecydowanie więcej czasu spędza w Polsce niż w Hiszpanii.

Być jak Rudzki i spółka

Jego hobby to sport, ale dopiero na drugim miejscu. Na pierwszym bezapelacyjnie jest Warszawa. Razem z kilkoma znanymi osobami Jarosław Popiołek założył fundację, która ma za zadanie gromadzenie pamiątek starej Warszawy oraz propagowanie wiedzy o mieście. W przyszłości zamierzają stworzyć muzeum, w którym być może znajdą się zbiory m.in. Stanisława Wielanka.
Szef Mostostalu jest dumny również z przeszłości firmy, którą kieruje. – Może nie jesteśmy prawnym następcą, ale Mostostal Warszawa założyli inżynierowie wywodzący się z firmy Konstanty Rudzki i Spółka. To legendarna przedwojenna firma budowlana. W okresie międzywojennym m.in. zaprojektowała i nadzorowała budowę setek mostów w Rosji, również przy Kolei Transsyberyjskiej. Staram się, aby obecny Mostostal Warszawa cieszył się podobną renomą jak przedwojenna spółka Konstanty Rudzki i Spółka – mówi Jarosław Popiołek.