Sytuacja na krajowym rynku walutowym jest dość nietypowa ponieważ pozostałe waluty regionu notują od wczoraj lekkie umocnienie. Sentyment inwestycyjny jest pozytywny po ostatnich udanych aukcjach długu słabiej rozwiniętych gospodarek Eurolandu. Nastroje wspierają również oczekiwania inwestorów na kontynuację poluźniania polityki monetarnej w USA.

W regionie pozytywną atmosferę inwestycyjną wspierają również ostatnie informacje z Węgier, iż deficyt finansów publicznych w tym kraju zejdzie poniżej 3,0 proc. PKB w 2011 r. i będzie kształtował się w okolicach 2,8 proc. PKB.

Ten pozytywny obraz psuje nieco wczorajsza wypowiedź ministra finansów J. Rostowskiego, iż deficyt finansów publicznych w naszym kraju przekroczy w bieżącym roku 100 mln zł, a w relacji do PKB osiągnie poziom powyżej 7,0 proc. Wcześniej natomiast zakładano, iż deficyt będzie kształtował się na poziomie 6,9 proc. PKB. Prawdopodobnie ta informacja jest główną przyczyną osłabienia sentymentu względem polskiej waluty.

Kurs EUR/USD kontynuował wczoraj dynamiczny wzrost. Zdołał on dotrzeć do poziomu 1,3440. Następnie wszedł w fazę konsolidacji w pobliżu 1,3400. Eurodolar posiada jeszcze przestrzeń do wzrostu do najbliższego istotnego oporu usytuowanego nieco ponad 1,3520. Przy zajmowaniu długich pozycji należy jednak zachowywać ostrożność bowiem notowania tej pary walutowej są już dość mocno wykupione.

Reklama

Osłabienie dolara napędza m.in. spadek oczekiwań inwestorów na podwyżki stóp w USA. Uczestnicy rynku nie wykluczają, iż koszt pieniądza pozostanie tam na obecnym poziomie nawet jeszcze przez rok. Obecnie amerykańskie władze monetarne zastanawiają się przede wszystkim nad tym, jak wesprzeć gospodarkę, zwłaszcza, że zagrożenie nadmiernym wzrostem inflacji jest niewielkie. Łagodne nastawienie Fed do polityki pieniężnej w najbliższym czasie będzie prawdopodobnie w dalszym ciągu tworzyć negatywną presję w notowaniach dolara.

Dzisiaj na rynek napłynęły dane o PKB Nowej Zelandii w II kwartale. Okazały się one znacznie gorsze od prognoz – nowozelandzka gospodarka odnotowała wzrost o zaledwie 0,2 proc. kw/kw, podczas gdy oczekiwano zwyżki o 0,8 proc. Dane zmniejszyły oczekiwania na podwyżkę stóp w tym kraju i osłabiły tamtejszą walutę. O większe ożywienie gospodarcze w Nowej Zelandii w najbliższym czasie będzie dość trudno w związku z czym nie należy oczekiwać zdecydowanych podwyżek stóp i umocnienia NZD.

W dalszej części sesji z istotniejszych danych poznamy jeszcze z USA indeks wskaźników wyprzedzających koniunkturę oraz sprzedaż domów na rynku wtórnym. Opublikowane przed godziną 10.00 wstępne odczyty indeksów PMI dla sektora przemysłowego i usługowego strefy euro wypadły słabiej od prognoz. Stworzyły one niewielką presję spadkową w notowaniach EUR/USD, która może się jeszcze przez pewien czas utrzymywać na rynku.

ikona lupy />
Tomasz Regulski / Forsal.pl