Wywierana przez przewodniczącego nowojorskiej Rezerwy Federalnej Timothy’ego Geithnera presja na ustalenie konkretnych celów dla poziomów sald obrotów bieżących w stosunku do PKB spotkała się z dość twardym sprzeciwem, niemniej komentarze do tychże celów uwzględniono w końcowym komunikacie – wraz z nieco ostrzejszymi uwagami dotyczącymi kursów walutowych.

Komunikat grupy G20 dotyczył zmniejszenia niezrównoważonych sald, ale w dużym stopniu koncentrował się również na tym, jaki wpływ miały na nie kursy walutowe. Kraje zostały ponaglone do stosowania bardziej rynkowych kursów walutowych i „powstrzymania się” od konkurencyjnej dewaluacji (hmmm, dzisiejszy fixing USDCNY to 6,6729 w stosunku do 6,6590 na piątkowym zamknięciu...). Ponadto stwierdzono, iż kraje posiadające „waluty rezerwowe” powinny uważać na nadmierną zmienność i chaotyczne wahania – w rezultacie obydwu stronom sporu zalecono lepsze panowanie nad sytuacją. Wszyscy mają dobre intencje, ale pojawia się pytanie o sposoby ich wprowadzania w życie...

W tym celu MFW zlecono odejście od strategii tzw. ogólnych wytycznych w sprawie zrównoważonych sald i mierzenia wszelkiego wpływu korekt w najważniejszych strategiach makroekonomicznych. I w tym przypadku stworzenie konkretnych sposobów eliminacji skutków wszelkich „odstępstw” wymagałoby znaczącej współpracy na szczeblu międzynarodowym.

Tak czy inaczej, był to dobry początek tygodnia, chociaż nastroje negatywnie wpływające na sytuację dolara z czasem przybierały na sile. Złagodzenie dotychczasowej bezpardonowej wojny walutowej przyczyniło się do pobudzenia apetytu na ryzyko – pojawił się popyt na typowe „ryzykowne” waluty. AUD rósł od początku sesji pobudzony przez dane o inflacji producenckiej PPI z III kw., która okazała się znacznie wyższa od prognoz (+1,3 kw./kw. i +2,2% r/r w stosunku do oczekiwań na poziomie odpowiednio 0,5% i 1,4%). Dane te postrzegane są jako zapowiedź środowej publikacji wskaźnika inflacji CPI i rozmów o podwyżce stóp procentowych w trakcie następnego posiedzenia Reserve Bank of Australia.

Reklama

W trakcie sesji europejskiej nie będziemy mieć dziś zbyt wielu danych – w planach są tylko informacje o kredytach na nieruchomości mieszkalne w Wielkiej Brytanii, a zatem kierunek zmian zostanie niewątpliwie wyznaczony przez oświadczenie G20. Sesja amerykańska jest bogatsza w publikacje – dziś ogłoszenie indeksu Chicago Fed National Activity Index, dane o sprzedaży nieruchomości mieszkalnych na rynku wtórnym i dane o aktywności producentów z Dallas.