Sytuacja zmieniła się od połowy października 2010 r., kiedy zaczęły rosnąć rentowności obligacji skarbowych państw uważanych za stabilne tj. Niemcy czy Francja. Początkowo tłumaczono wzrosty reakcją rynku na rosnące zaangażowanie wspomnianych państw w ratowanie strefy euro. Nie znajdowało to jednak pełnego potwierdzenia w wyższej wycenie premii za ryzyko (to wyjaśniało wzrosty mniej więcej w połowie, w zależności od państw). Widać było zatem, że za wspomnianym wzrostem dochodowości stał jeszcze inny czynnik. Domyślać się można było, że są to obawy przed inflacją, jednak wskaźnik CPI dla strefy euro nie pokazywał niepokojących zmian, przynajmniej przez dłuższy czas.

W całym 2010 r. inflacja systematycznie rosła, jednak wciąż były to bardzo niskie poziomy (dopiero w III kw. osiągnięte zostały okolice 1,5%), dodatkowo przy bardzo niskiej inflacji bazowej (1,0% r/r). Od października 2010 r. tempo wzrostu inflacji przekroczyło jednak wyraźnie 1,5% i zaczęło pod koniec roku niepokojąco zbliżać się do celu inflacyjnego EBC (cel: poniżej 2,0% r/r). W grudniu CPI przekroczył cel EBC osiągając 2,2% r/r (rynek oczekiwał 2,0%). W całej UE było to 2,6% r/r.
Dopóki rosła jedynie wycena ryzyka kredytowego w Europie, polskie rentowności utrzymywały się względnie stabilnie (dlatego, że wycena premii za ryzyko w przypadku Polski też była stabilna). Natomiast w ostatnich tygodniach zwiększyła się korelacja pomiędzy polskim rynkiem a niemieckim, która w świetle powyższych obserwacji może być tendencją trwalszą. Z punktu widzenia inwestorów trzeba się zatem liczyć z kolejnym nowym czynnikiem ryzyka w postaci rosnącej inflacji i nasilenia oczekiwań na pierwsze podwyżki stóp procentowych w strefie euro w IV kw. 2011 r. Póki co wzrost inflacji w Europie ma przede wszystkim charakter podażowy.

Determinantem wzrostu inflacji w strefie euro są bowiem ceny energii i paliw. W grudniu 2010 r. paliwa przeznaczone dla transportu dawały łącznie wzrost o 0,58 pkt proc., natomiast paliwa opałowe 0,19 pkt proc. Gdyby zatem nie te dwie pozycje, wówczas inflacja wyniosłaby 1,4% r/r. Nie można zapominać też o niskiej bazie odniesienia.

Zmiany nastrojów już widać na rynku europejskim. Prezes EBC Jean-Claude Trichet w ostatnich wypowiedziach akcentował problem podwyższonej inflacji, sygnalizując co prawda, że może mieć ona charakter przejściowy. Bank centralny znalazł się teraz w niekomfortowej sytuacji i w średnim terminie może zostać zmuszony do zaostrzania polityki pieniężnej. Póki co istnieje szansa, że wzrost inflacji okaże się przejściowy, jednak w krótkim terminie może oznaczać wzrost presji na wzrost rentowności, w tym również w Polsce.

Reklama

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.