Głównymi czynnikami są w tym przypadku wysoki popyt, wzrost mnożników wyceny, stabilne perspektywy polityczne i niższe koszty produkcji.

Akcje z sektora energetyki słonecznej powstaną jak Feniks z popiołów

Ostatnie lata okazały się brutalne dla sektora energetyki słonecznej i wiatrowej – najlepszym dowodem na to są wyniki śledzących je funduszy Guggenheim Solar ETF oraz First Trust Global Wind Energy ETF. Ich wycena jest nadal o 60 – 70% niższa niż w lecie 2008 r.

Wzrost wycen akcji z sektora energetyki słonecznej był powstrzymywany w związku z obawami przed tym, co może zdarzyć się w 2011 r., przy czym głównym źródłem obaw jest niezwykle destrukcyjna dla zysków nadwyżka podaży nad popytem.

Reklama

Uważamy, że rynek pod tym względem reaguje przesadnie panicznie – trzeba zauważyć, że przedstawiane przez wiodące spółki z sektora energetyki słonecznej, First Solar i Trina Solar, najnowsze prognozy na rok 2011 r. sugerują, że w 2011 r. popyt wzrośnie. Co ciekawe, ma on wzrastać również w Europie, mimo obaw związanych z subsydiami i cięciami budżetowymi. Spodziewamy się, że w miarę publikacji danych o zyskach za kolejne kwartały 2011 r. rynek zacznie zmieniać zdanie na temat akcji spółek z sektora energetyki słonecznej, zaś mierzone współczynnikiem cena/zysk wyceny zdecydowanie wzrosną w stosunku do obecnego poziomu 9,6 (narastająco za ostatnie 12 miesięcy). W branży, w której prognozowany roczny wzrost popytu to 9,6% rocznie do 2030 r., wycena na poziomie 9,6 jest zaniżona, ponieważ wzrost zysków w normalnej sytuacji przekracza wzrost obrotów (popyt) z uwagi na wzrost produktywności i programy odkupu akcji w późniejszych fazach cyklu rozwoju branży.

Dlaczego energetyka słoneczna podoba nam się bardziej od wiatrowej?

Przyjrzyjmy się suchym faktom. Oczekuje się, że przychody sektora energetyki słonecznej w 2011 r. wzrosną o 22,5%, podczas gdy w przypadku energetyki wiatrowej wzrost ten ma wynieść 15,4%. Zyski w energetyce słonecznej mają rosnąć w tempie 28,7% w stosunku do 71% w przypadku energetyki wiatrowej – wysokie oczekiwania w stosunku do tej ostatniej spowodowane są spadkiem zysków w 2010 r. Prognozuje się, iż w 2011 r. współczynnik cena/zysk w sektorze energetyki słonecznej wyniesie 7,5 w porównaniu z 15 dla sektora energetyki wiatrowej – margines bezpieczeństwa jest zatem znacznie wyższy w przypadku energetyki słonecznej. Obecny prognozowany wskaźnik cena/zysk dla energetyki słonecznej świadczy o tym, że inwestorzy powątpiewają w stopę wzrostu zysków w tym sektorze – to właśnie tu zatem należy poszukiwać okazji do wzrostu wyceny. Jeżeli energetyka słoneczna chociaż zbliży się do 28,7%, a nawet 15% wzrostu zysków, wyceny akcji z tego sektora powinny zdecydowanie wzrosnąć. Z drugiej strony, obecna prognoza współczynnika cena/zysk w energetyce wiatrowej na poziomie 15 przy oczekiwanym wzroście zysków na poziomie 71% sprawia, że akcje z tego sektora okazują się nieatrakcyjne w stosunku do akcji z sektora energetyki słonecznej. Jeżeli energetyka wiatrowa nie spełni pokładanych w niej oczekiwań, akcje z tego sektora przez cały rok będą znajdować się pod presją, chyba że oczekiwania dotyczące zysków w 2012 r. zostaną istotnie zrewidowane w górę.

Również biorąc pod uwagę rentowność, można stwierdzić, że energetyka słoneczna jest bardziej atrakcyjna od wiatrowej. Dane historyczne pokazują, że przedsiębiorstwa pozyskujące energię słoneczną osiągały nieco niższe zwroty z kapitału własnego w porównaniu z energetyką wiatrową ze względu na niższe lewarowanie i wykorzystanie aktywów. To się wkrótce zmieni – oczekuje się, że energetyka słoneczna w porównaniu z wiatrową przyniesie w latach 2010 i 2011 wyższe zwroty z kapitału własnego, a kluczowe mają okazać się właśnie wzrost stopnia wykorzystania aktywów oraz znacząco wyższe marże zysków.

Zasadniczo energetyka słoneczna osiąga wyższe marże operacyjne (EBITDA) przy niższym niż w przypadku energetyki wiatrowej lewarowaniu, co jest bardzo atrakcyjnym aspektem – inwestorzy dostają sygnał o zdrowszej sytuacji konkurencyjnej, zaś w przypadku gdy elektrowniom słonecznym uda się zwiększyć stopień wykorzystania zasobów, zwrot z kapitału własnego mógłby bez problemu przekroczyć 15% w 2012 r.

Przedłużony program ulg podatkowych w USA (1603) będzie w latach 2011 – 2012 sprzyjać wzrostowi popytu na energetykę słoneczną – sądzimy, że zrekompensuje on spodziewany spadek popytu w Hiszpanii i w Niemczech, gdzie zaplanowano cięcia subsydiów.

Biorąc pod uwagę optymistyczne oczekiwania dotyczące wyników wszystkich spółek z sektora energetyki słonecznej w roku 2011, niskie wyceny, rosnące współczynniki wykorzystania aktywów, a także stabilne marże EBITDA, spodziewamy się, że kursy tych akcji będą w 2011 r. rosnąć – współczynniki wyceny będą wzrastać na skutek poprawy zysków.

Jak inwestować w akcje z sektora energetyki słonecznej

Inwestować w akcje z sektora energetyki słonecznej można za pośrednictwem funduszu Guggenheim Solar ETF, czyli szerokiego koszyka akcji, w skład którego wchodzą spółki zajmujące się wyłącznie produkcją wafli krzemowych, producenci fotowoltaicznych paneli słonecznych, producenci nowych, cienkich folii wykorzystywanych do przetwarzania energii słonecznej na elektryczną, a także detaliści ze Stanów Zjednoczonych, Europy i Azji. Fundusz ten oferuje dywersyfikację, ale niekoniecznie najwyższe zwroty z inwestycji.

Kolejnym sposobem zarabiania na akcjach z tego sektora jest, oczywiście, zakup walorów poszczególnych spółek. Biorąc pod uwagę oczekiwania dotyczące przychodów, marży i wzrostu zysków w 2011 r., można stwierdzić, że dzięki niskim prognozom wskaźnika cena/zysk, a także dzięki spodziewanemu przekraczającemu średnią sektorową wzrostowi marż EBITDA, atrakcyjnie wyglądają takie spółki, jak JA Solar Holdings Co. (4,62), Solarfun Power Holdings Co. (4.90), LDK Solar Co. (5.44), Trina Solar (6.39) oraz GCL Poly Energy Holdings Ltd. (9.90).

Ocena ryzyka

Inwestowanie w akcje z sektora energetyki słonecznej oferuje okazje do sporego zarobku, jednak niewątpliwie wiąże się też z szeregiem czynników ryzyka związanych z polityką, kursami walut czy wahaniami popytu i podaży.

Ryzyko polityczne związane z inwestycjami w sektor energetyki słonecznej jest wysokie, ponieważ nadal w wysokim stopniu zależy on od publicznych subsydiów. Niemcy mówią o obniżeniu taryfy stawek za energię z fotowoltaicznych instalacji solarnych o 16% od 1 lipca 2011 r. – decyzje polityczne niewątpliwe są zatem istotnym czynnikiem ryzyka. W miarę zrównywania się kosztów wytwarzania energetyki tradycyjnej i alternatywnej ryzyko polityczne będzie jednak powoli maleć, co z kolei będzie się przyczyniać do obniżania premii za ryzyko oczekiwanej przez inwestorów nabywających akcje działających w sektorze energii odnawialnej spółek. Krótkoterminowa stabilność polityczna w Stanach Zjednoczonych została zapewniona dzięki programowi ulg podatkowych Obamy (1603), w rezultacie czego intensywny wzrost sektora energii odnawialnej w USA ma w 2011 r. naprawdę dobre perspektywy.

W 2009 r. Europa mogła się pochwalić udziałem w nowo instalowanej mocy systemów solarnych na poziomie 75%. Euro pozostaje istotnym czynnikiem ryzyka, ponieważ większość przychodów rozliczana jest właśnie we wspólnej europejskiej walucie, w przeciwieństwie do rozliczanych w chińskich juanach kosztów produkcji, co prowadzi do występowania silnej korelacji między zyskami a kursem euro. Jak podaje Bloomberg, dwóch cieszących się największym respektem i największą skutecznością prognostów rynku walutowego, Standard Chartered i Westpac Banking, uważa, że w krótkim terminie euro będzie spadać – konkretnie do 1,20 – 1,25 w ciągu najbliższych 6 miesięcy. Opublikowane przez spółki z sektora energetyki słonecznej raporty o zyskach za III kwartał świadczą o tym, że branża wierzy w to, iż popyt zgłaszany przez Stany zrekompensuje spadek kursu, a także spadek popytu w strefie euro.

Obawy przed niskim popytem w 2011 r. (zwłaszcza w Europie w związku ze spadkiem stawek za energię wprowadzaną do sieci), a także nadprodukcją paneli słonecznych, wcześniej utrudniały wzrosty wycen pomimo wzrostu zysków w sektorze energetyki słonecznej. Najnowsze prognozy zamówień w 2011 r. do pewnego stopnia zaprzeczają tym obawom – jak już wspomnieliśmy, przedłużenie ulg podatkowych w Stanach również z pewnością pobudzi popyt.

Energia słoneczna to przyszłość

Sektor energetyczny wyewoluował ze stadium niemowlęcego do etapu szybkiego rozwoju, zaś efekty skali stają się coraz bardziej zauważalne. Według przygotowanej przez Exxon Mobil prognozy „Outlook for Energy – A View to 2030” do roku 2030 sektor energii odnawialnej, w tym sektor energetyki słonecznej, ma rosnąć w tempie 9,6% rocznie.

Główny inżynier General Electric, Jim Lyons, przewiduje, że w słonecznych regionach Stanów Zjednoczonych do 2015 r. uda się zrównać koszty wytwarzania energii słonecznej i konwencjonalnej, jak również że sektor energetyki słonecznej przerośnie sektor energetyki wiatrowej. Najpoważniejszym czynnikiem przyspieszającym zrównanie kosztów wytwarzania są koszty produkcji paneli słonecznych. Renewable Energy Corporation i Q-Cells, dwaj najwięksi producenci paneli słonecznych, spodziewają się w przyszłym roku dalszego obniżania kosztów takich paneli.

Istotną rolę w pobudzaniu popytu na energię słoneczną odgrywają również towarzystwa ubezpieczeń na życie, ponieważ wkroczyły one na rynek w charakterze właścicieli i zapewniają finansowanie. Liczy się dla nich to, że parki solarne oferują stosunkowo stabilny strumień dochodów, który okazuje się również niezależny od innych klas aktywów. Przy wewnętrznych stopach zwrotu z projektów solarnych w wysokości 8 – 10% i stosunkowo niskim ryzyku dla towarzystw ubezpieczeniowych jest to wspaniała okazja do dywersyfikacji dochodów inwestycyjnych.

Potencjał wzrostu jest olbrzymi. Największym europejskim rynkiem ogniw fotowoltaicznych są obecnie Niemcy, a i tutaj energia słoneczna to zaledwie 0,3 – 0,5% łącznej produkcji – w skali globalnej jest zatem sporo miejsca na wzrost.
Wkrótce koniec jazdy na dopalaczach – żegnajcie subsydia, witaj konkurencyjności

Niezależnie od tego, czy globalne ocieplenie to rzeczywistość, czy bzdura, energia odnawialna ma przyszłość, ponieważ rządom na całym świecie zależy na czystszych i bardziej niezależnych od paliw kopalnych źródłach energii.
Dzięki kryzysowi finansowemu nauczyliśmy się, że w sytuacji, w której rządy i banki centralne interweniują na rynkach, zwykle nie przebierają w środkach, zaś inwestorzy nie powinni nie doceniać wpływu ich działań na okazje inwestycyjne.
Nasz komunikat brzmi: zapomnijcie o niedocenianiu politycznej woli wspierania rozwoju energetyki słonecznej. Jako prawdziwym kapitalistom nie podoba nam się koncepcja subsydiów, jednak musimy zachować realistyczne podejście. Energetyka słoneczna szybko dąży do zrównania kosztów wytwarzania, popyt gwałtownie wzrasta, rządom zależy na tym źródle energii, zaś sama branża wkrótce będzie na tyle konkurencyjna, że poradzi sobie bez subsydiów, a ostatecznie okaże się większa od sektora energetyki wiatrowej. Sądzimy, że w tym przypadku należy dać sobie spokój z awersją do pomocy publicznej i szukać zwrotów z inwestycji wszędzie tam, gdzie się pojawią. Akcje z sektora energetyki słonecznej to dobry wybór na 2011 r.

ikona lupy />
Zmiana kursu akcji. Energetyka słoneczna i wiatrowa (2008-2010) Źródło: Bloomberg. Obliczenia własne. / Inne
ikona lupy />
Marża EBITDA (%) 2005 - szac. 2011 Źródło: Bloomberg. Obliczenia własne. / Inne