Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 0,15 proc. i wyniósł 6.050,16 pkt., francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,26 proc. i wyniósł 4.058,57 pkt., niemiecki indeks DAX wzrósł o 0,02 proc. i wyniósł 7.216,20 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji spadł o 0,11 proc. i wyniósł 24.310,13 pkt.
WIG20 na otwarciu sesji wyniósł 2922,09 pkt., co oznacza spadek o 0,21 proc.
„Środowe rekordy warszawskich indeksów cieszą, ale rodzą pytania o trwałość trendu. Środowisko rosnących stóp hossie nie sprzyja, a zwyżki notowań w towarzystwie Aten i Budapesztu budzą podejrzenia, że to krótki rajd szybkiego kapitału” – przekonuje Roman Przasnyski z Open Finance.
Analityk podkreśla, że nie ulega wątpliwości, że dzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego wpłynie na losy rynków w dłuższym horyzoncie – choć - reakcja na prawdopodobną podwyżkę stóp w strefie euro może nie być natychmiastowa i gwałtowna.
„W Europie nastroje mogą nadal być podzielone. Podczas gdy rynki krajów strefy euro z niepokojem będą oczekiwać na konferencję po posiedzeniu ECB, rynki wschodzące mogą nadal zyskiwać na tych obawach. ECB podniesie dziś stopy - o tym rynki są przekonane. Sęk w tym, że coraz więcej sygnałów świadczy o tym, że nie będzie to tylko prewencyjna podwyżka, lecz jedynie wstęp do całego cyklu” – twierdzi Emil Szweda z Noble Securities.
Jak tłumaczy analityk z Noble Securities, inwestorów utwierdziły w tym przekonaniu wczorajsze dane o wzroście zamówień w niemieckim przemyśle o ponad 20 proc. Tymczasem seria podwyżek groziłaby stabilności nie tylko finansów publicznych krajów PIGS, ale także rynkom kredytów detalicznych. W Irlandii i Hiszpanii 80 proc. kredytów detalicznych opartych jest o zmienną stopę procentową. Dlatego oczy inwestorów całego świata zwrócą się dziś w kierunku ECB i z uwagą prześledzą komunikat po posiedzeniu.