PARP obiecała startującym e-biznesmenom 933 mln zł. Jak te pieniądze zmieniły rynek?

Obiecała to jest dobre słowo, bo tylko część z tych pieniędzy już trafiła do przedsiębiorców. A to, co trafiło, tak naprawdę popsuło ten rynek. Nagle pojawiło się kilkaset firm, które zamiast inwestować pieniądze, przejadają je. I nie muszą, jak zwyczajne startujące biznesy, mocno oszczędzać. Efektem jest choćby to, jak wygląda dziś rynek programistów. Jeszcze kilka lat temu zarabiali oni po ok. 5 tys. zł, dziś ich zarobki sięgają 10 – 12 tys., bo firmy finansowane z 8.1 mogą tak im płacić. Dla programistów to dobrze, jednak zwykli e-przedsiębiorcy mają problemy, by ich tak dobrze opłacać.

>>> Czytaj też: Fundusze unijne dla firm: sprawdź, o jakie dotacje można się jeszcze starać

Ale pana firma też jest beneficjentem 8.1.

Reklama

Tak, ale z perspektywy czasu widzę, że ta dotacja nie zrobiła nam najlepiej. Zamiast od razu zabrać się do ciężkiej pracy, pierwsze miesiące zajmowało nam głównie rozliczanie dokumentów, tabelki, excele. To podobno spowolniło działalność i innych beneficjantów. Bez tego programu powstałoby na pewno mniej e-biznesów, zamiast półtora tysiąca – kilkaset, ale byłyby bardziej zdeterminowane.

Ale PARP przekonuje, że na efekty programu jeszcze trzeba poczekać, bo jest rozpisany na kilka lat.

Efekty już są przewidywalne. W rozliczeniu z Unią Europejską urzędnicy na pewno wykażą sukces, bo na papierze wszystko się ładnie rozliczy. Rynkowo za rok, dwa zacznie być zauważalny spory odpływ pieniędzy po tych kilku tłustych latach, a innowacyjność w internecie pozostanie tak naprawdę bez zmian.