W swoim raporcie, który będzie ogłoszony we wtorek, CEIS przypomina raporty Banku Światowego, OECD i World Economic Forum, z których wynika, że regulacje i decyzje rządu polskiego zniechęcają do inwestycji, biurokracja w Polsce jest niewydajna, a system prawny nie zapewnia firmom przejrzystości i bezstronności w rozstrzyganiu sporów biznesowych.

>>> Polecamy: Autostradowych problemów ciąg dalszy. Wykonawca A4 uciekł z placu budowy

CEIS - prywatna organizacja specjalizująca się w monitorowaniu inwestycji w Europie środkowowschodniej - koncentruje się na sprawie sporu między Telekomunikacją Polską S.A. a duńską firmą GN Great Northern Telegraph, który według raportu jest klasycznym przykładem złych prawnych warunków dla FDI.

GN, która tworzyła z TP S.A. spółkę z kapitałem mieszanym TP TG, domaga się uiszczenia płatności od polskiego giganta za instalację światłowodów w latach 90. We wrześniu ub. roku, po latach arbitrażu, sąd UNICITRAL w Wiedniu rozstrzygnął spór na korzyść firmy duńskiej, orzekając, że TP S.A. jest jej winna 502 miliony dolarów. Strona polska nie uznaje jednak tego orzeczenia.

Reklama

Nowojorska firma inwestycyjna A&G Capital Inc. wystosowała list w tej sprawie do ambasady RP w Waszyngtonie, doradzając przy okazji klientom różnych krajów, aby nie inwestowali w Polsce.

"W Polsce mamy do czynienia z iście bizantyjskim i niekończącym się procesem prawnym. Jeżeli firmy nie mogą liczyć na to, że zawarte przez nie umowy będą wyegzekwowane w sposób szybki i sprawiedliwy, podważa to potencjał dla wszelkich ewentualnych przyszłych związków biznesowych" - powiedział PAP dr Robert J. Shapiro, szef CEIS i autor raportu, były podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu USA i b. doradca ekonomiczny prezydenta Obamy.

Podkreślił on, że przyczyny złego klimatu dla inwestycji w Polsce leżą nie w sferze gospodarki, a zarządzania politycznego. W rezultacie Polska ma mniej inwestycji zagranicznych w stosunku do PKB niż przeważająca większość krajów Europy środkowowschodniej i "mniej niż pozwalałyby na to ogólne warunki ekonomiczne".

"Jest to potencjalnie bardzo szkodliwe dla rozwoju gospodarki. Zagraniczni inwestorzy mają bowiem wybór - zamiast do Polski mogą na przykład pojechać do Estonii, na Węgry, albo do Brazylii" - dodał Shapiro, który doradzał także brytyjskim premierom: Tony Blairowi i Gordonowi Brownowi, jest konsultantem MFW i wykłada na Uniwersytecie Georgetown.

Jako inny przykład klimatu zniechęcającego do inwestowania w Polsce przypomniał też spór kanadyjsko-amerykańskiej firmy EuroPort z polskim ZMPG o budowę terminalu portowego w Gdańsku.

Podkreślił też, że ważnym hamulcem inwestycji zagranicznych w Polsce jest zły stan infrastruktury transportu.

W raporcie CEIS przypomina się, że FDI są motorem postępu ekonomicznego i modernizacji technologicznej w krajach Europy środkowej i wschodniej. Średnia wydajność pracy w firmach zagranicznych w Polsce jest o 80 procent wyższa niż w firmach polskich. W 2007 r. eksport tych firm stanowił 2/3 całego polskiego eksportu.

Shapiro przedstawi swoje krytyczne uwagi na europejskim Kongresie Ekonomicznym w Katowicach 16 maja. Ma w nim uczestniczyć premier Donald Tusk.

>>> Czytaj też: Raport FT o Polsce: Świetlana przyszłość Polski pod znakiem zapytania