Wysoka inflacja, obok negatywnego wpływu na silę nabywcza pieniądza, równie skutecznie zmniejsza wartość pieniędzy zdeponowanych w instytucjach finansowych.

>>> Czytaj też: Ranking lokat bankowych - kwiecień 2011: Oprocentowanie nareszcie w górę

„Raz za razem kurczy się przeciętny realny zysk z zakończonych dwunastomiesięcznych lokat po uwzględnieniu 19-proc. podatku od zysków kapitałowych i oficjalnego wskaźnika inflacji. Drugi miesiąc z rzędu depozyty zakładane rok wcześniej przyniosły ujemną rzeczywistą rentowność” – pisze Michał Sadrak z Open Finance.

>>> Polecamy: Lokaty bankowe: zmienne oprocentowanie depozytów mało atrakcyjne

Reklama

Jak czytamy dalej w raporcie, średnia strata w kwietniu wyniosła 0,6 proc, podczas gdy ta sama wartość miesiąc wcześniej wynosiła 0,41 proc.

Z zestawienia wynika, że największą realną stratę ponieśli klienci Banku Pekao, Raiffeisen Banku oraz BGK, ze stopami zwrotu kolejno -2,21 proc, -1,83 proc. oraz -1,79 proc. Nieco mniejszą stratę ponieśli klienci Incest Banku, ING Banku Śląskiego, BZ WBK oraz BPS ze średnią stopą zwrotu na poziomie -1,21 proc.

Z kolei najwyższe rzeczywiste zyski zanotowali klienci Noble Banku, Meritum Banku oraz FM Banku, gdzie realna stopa zwrotu wyniosła kolejno 1,12 proc, 0,86 proc. oraz 0,48 proc.

„Amatorzy bezpiecznego oszczędzania na bankowych lokatach, niezrażeni ich niską realną dochodowością, powinni wykazać się inicjatywą i lokować środki w bankach, które gwarantują ponadprzeciętne odsetki. Nawet jeśli nie uda się całkowicie ochronić zdeponowanych oszczędności przed inflacją, to przynajmniej spadek realnej wartości środków będzie niższy niż w przypadku nieoprocentowanych rachunków” - podsumowuje Michał Sadrak.

ikona lupy />
Realna stopa zwrotu z rocznych lokat na 5 tys. zł zakładanych w kwietniu 2010 roku / Forsal.pl